Kobieca strona Gazeta.pl - Polub nas!
- Zawsze marzyłem, żeby wziąć małą czarna pod prysznic [!] - tytułowe, kontrowersyjnie brzmiące słowa usłyszeli dziennikarze podczas wyjazdu prasowego w Bieszczady. A wypowiedział je dostojnie wyglądający pan kosmetolog, który stał za opracowaniem składu pokazywanych preparatów dla mężczyzn. Mała czarna to kostka mydła - rzeczywiście jest niewielka i na dodatek w smolistym kolorze. O tych kosmetykach będzie za chwilę.
Męski świat
Z ciekawością od lat obserwuję, co też znajomi mężczyźni trzymają na półkach w swoich łazienkach. Ale także temu, co i jak wypuszcza dla mężczyzn rynek kosmetyczny. Są więc wynalazcy tworzący kosmetyki, na których potrzebę powstania żadna kobieta by nie wpadła.
- Miałem problem i pewnej nocy wymyśliłem rozwiązanie - mówi Frank Brooks założyciel firmy Fresh Balls, która specjalizuje się w produkcji specyfiku redukującego efekt "nietoperzych skrzydeł". Nietoperze skrzydła tworzą się, gdy spocona moszna przykleja się do męskich ud. W Stanach Zjednoczonych jest już na szczęście kosmetyk, który pozwala się panom poczuć zawsze sucho, zawsze pewnie - właśnie krem o wszystko mówiącej nazwie Fresh Balls (Świeże jaja).
Odpowiedni klucz
Z moich obserwacji wynika, że żeby kosmetycznie dotrzeć do mężczyzn potrzebny jest odpowiedni klucz. Kosmetyk, jego zapach i opakowanie musi leżeć na przeciwnym biegunie niż preparaty adresowane do kobiet. Moja połówka na przykład używa "męskich" kremów nawilżających, które "działają na krążenie i budzą" - rzeczywiście raz przetestowałam jego żel i śmiesznie mrowił skórę. Mąż ma też specjalny "rolek" pod oczy - także z męskiej linii. Szczególnie mocno wydaje się być związany ze swoimi dezodorantami - od lat uznaje tylko jeden zapach, a po łazience walają się sztyfty w różnej fazie zużycia.
- Krem, który trafił do medalowej trójki kosmetyków, których używam musiał spełnić dosyć rygorystyczne wymagania - mówi Szymon. Jakie? - Nie mógł pachnieć kwiatkami, miał zakaz uczulania, nie wolno mu było zostawiać na twarzy świecącej się powłoki i nie mógł mieć dziwnych rysunków na opakowaniu. Julian - ze względów zapachowych nie sięga po preparaty żony, ale za to chętnie stosuje krem na mróz swoich córek. - Bo w końcu skóra to skóra - męska także wymaga ochrony.
Męskie kosmetyki muszą być męskie. Czarny, męski kolor ma daleko do kobiecego różu. Nazwa ZEW (for men) jest jak najbardziej odpowiednia, także Yego, oraz każda z Man lub Men w nazwie. Serum marki Klapp o nazwie Hangover (angielskie: kac) także kojarzy się stereotypowo bardziej z męską niż damską przygodą - działa nie tylko po zabalowaniu, ale także przeciwstarzeniowo i odświeżająco.
Hangover Klapp Fot. Materiały prasowe Fot. Materiały prasowe
Minimaliści i podróżnicy
Na fali mody na brodę, modne - i zapewne niezwykle potrzebne - stają się kosmetyki do pielęgnacji owłosienia na twarzy. Które zresztą, jak się dowiedziałam od wesołego pana kosmetologa w Bieszczadach - ma więcej wspólnego z włosami łonowymi niż tymi na głowie. Moda jak zawsze kosztuje - szampon do brody marki Percy Nobleman także: np. 79 zł, a olejek pielęgnacyjny Beardbrand Tea Tree 149 zł.
Dbajcie, myjcie, oczyszczajcie. Słusznie, bo dermatolodzy są zgodni - podstawą pielęgnacji powinno być oczyszczanie skóry ze wszelkich zanieczyszczeń. Od lat znane jest wyjątkowe działanie oczyszczające węgla drzewnego. Podczas kontaktu ze skórą, jego cząsteczki przyciągają nie tylko zanieczyszczenia z powierzchni, ale też z jej głębszych warstw. Węgiel drzewny uznawany jest za najsilniejszy absorbent występujący w stanie naturalnym - stąd podaje się go przy zatruciach żołądkowych.
ZEW for men Fot. Mat. prasowe Fot. Mat. prasowe
Jeśli połączymy wszystkie wytyczne - te dostarczone przez samych mężczyzn i te pochodzące od dermatologów, okaże się, że kosmetykiem męskim, mającym działanie oczyszczające i na dodatek odpowiadający panom zapach, kolor i design mają szanse stać się mydła marki ZEW for men . Co więcej Polaków ucieszy także fakt, że są produkowane w Polsce, a ekologów, że nie szkodzą środowisku - można się nimi myć w jeziorach.
No i mamy jeszcze element reklamy, która jest dźwignią handlu. Twarzą marki został bloger Kamil Pawelski - znany szerzej jako Ekskluzywny Menel. Wziął udział w sesji zdjęciowej i w filmie reklamowym. Nie jest to zwykły szafiarz w spodniach rurkach i mokasynach z chwostami, ale mężczyzna jak się patrzy - wysoki, z brodą, o lekko rudawych włosach, pięknych zębach, szerokich ramionach i mocnych dłoniach. Bajka!
Kamil Pawelski Fot. Materiały prasowe Fot. Materiały prasowe
Kosmetyki też wyglądają niczego sobie. Nie testowałam ich jeszcze (raz umyłam się męskim żelem pod prysznic, to mąż nie był w stanie koło mnie stać), ale sądzę, że Szymon i Julian byliby zadowoleni mając takie kostki i sztyfty pod ręką. I sądzę także, że ich partnerki by się tymi kosmetykami nie zainteresowały - no chyba, że na etapie kupowania ukochanym w prezencie.