Alona Ruban: Pierwsza różnica pomiędzy metodami stylizacji rzęs - to technika wykonania, czyli metody założenia. Najchętniej oferuję trzy rodzaje aplikacji: "Classical Lashes", czyli metoda 1:1, "Light Volume" - metody 2:1 i 3:1, i "Maxi Volume" - od 4:1 do 10:1.
Przedłużanie rzęs kosztuje od 200 do 350 zł, zabieg uzupełniający należy powtarzać co trzy tygodnie - kosztuje wtedy 70 procent pierwotnego zabiegu.
Przy metodzie "Classical Lashes" do jednej naturalnej rzęsy doklejona zostaje jedna sztuczna. Dzięki temu sposobowi uzyskuje się efekt dobrze wytuszowanych rzęs. Można za jej pomocą wydłużyć rzęsy, sprawić, by były bardziej podkręcone oraz, ponieważ są one trochę grubsze niż rzęsy naturalne, optycznie zagęścić.
Tę metodę doradzamy klientkom, które chcą, żeby nikt się nie zorientował, że mają doczepione rzęsy, które również chcą, żeby ich rzęsy były bardziej wyraźne i nie chcą tuszować i zmywać ich na co dzień.
Warto wiedzieć, że jeśli klientka ma bardzo rzadkie rzęsy naturalne, jest po chemioterapii, rzęsy są przerzedzone i jest sporo luk między nimi, to nie da się za pomocą metody "Clasical Lashes" wypełnić wszystkich ubytków i wyraźnie zagęścić rzęs. Wówczas zalecam wybrać jedną z metod objętościowych.
Metoda "Light Volume" to metoda stworzona dla klientek, które uwielbiają bardziej spektakularny efekt. To rzęsy "dziewczyny z okładki". W tym przypadku do jednej rzęsy doklejamy dwie lub trzy rzęsy sztuczne.
Stosujemy tutaj rzęsy cieńsze niż przy metodzie "Classical Lashes", żeby nie obciążać rzęs naturalnych i nie uszkodzić ich. Rzęsy syntetyczne są bardzo miękkie, co nie stwarza żadnego dyskomfortu w życiu codziennym - rzęsy nie kłują, nie uwierają.
Przedłużanie rzęs Fot. Her Eyes Studio
Na modelce zostały wykonane aplikacje metodą "Classical Lashes" i metodą "Light Volume" (trzy sztuczne rzęsy do jednej naturalnej). Skręt i długość rzęs są takie same, różnią się jedynie metody wykonania stylizacji. Modelka ma dość gęste naturalne rzęsy, więc nawet przy metodzie 1:1 efekt jest widoczny, natomiast przy metodzie 3:1 rzęsy wyglądają bardzo efektownie i przykuwają wzrok.
„Maxi Volume” to sposób na najbardziej spektakularne i gęste rzęsy. Do jednego naturalnego włoska dokleja się nawet 12 rzęs. „Maxi Volume” pozwala na maksymalne zagęszczenie rzęs, stworzenie prawdziwej „firanki”.
Przedłużenie "Maxi Volume" zaczynające się od metody 6:1 i wyżej nie zalecamy osobom z bardzo cienkimi, rzadkimi i osłabionymi rzęsami, gdyż może to wpłynąć niekorzystnie na kondycję rzęs naturalnych i dodatkowo je osłabić.
- Chciałabym się umówić na przedłużanie.
- Dobrze, proszę bardzo.
- Jeszcze mam pytanie: ile czasu trwa zabieg?
- Około dwóch i pół godziny.
- Ile?! Naprawdę tak długo?! Co wy tam tyle czasu robicie?
Takie reakcje bardzo często słyszy nasza recepcjonistka, kiedy umawia klientkę na zabieg. Ale czy naprawdę przesadzamy z długością zabiegu, czy to jest norma?
Mało kto wie, że na górnej powiece jednego oka u człowieka jest od 150 do 250 rzęs. Na dwóch to już liczba 300-500 rzęs. Przy metodzie 1:1 do jednej rzęsy dokleja się jedną sztuczną, czyli żeby przejść cały proces, trzeba wykleić około 400 rzęs.
Przy większych objętościach doklejamy od 2 do 10 rzęs do jednej naturalnej. A więc przeliczmy: przy metodzie 3:1 na oczy zostanie przyklejone 1200 rzęs (400 kępek po trzy rzęsy w każdej z nich).
Kępki są robione ręcznie, indywidualnie dla każdej rzęsy naturalnej. Często klientki myślą, że wykorzystujemy kępki, których używają wizażyści do makijażu - nic podobnego! Wszystkie rzęsy sztuczne są pojedynczo umieszczone na taśmie, z której zdejmujemy niezbędną liczbę sztuk dla stworzenia kępki bezpośrednio podczas aplikacji.
Zatem wyobraźcie sobie, że trzeba wydzielić jedną rzęsę naturalną, zdjąć niezbędną liczbę włosków z paska, stworzyć kępkę, przykleić ją i powtórzyć tę czynność 400 lub niekiedy nawet 600 razy! Uważam, że przedłużanie rzęs to jubilerstwo, wymagające od stylistki żmudnej pracy, delikatności i odpowiedzialności.
Czasami, gdy klientka mówi, że robimy to bardzo długo, proszę, żeby usiadła i stworzyła taką kępkę. Po 10 minutach bezskutecznej walki z cieniutkimi włoskami wyobrażenie o naszej pracy się zmienia.
Pamiętajmy, że w dzisiejszych zabieganych czasach, gdy wciąż gdzieś pędzimy, możliwość złapania drzemki czy chwili odprężenia się podczas tak długotrwałego zabiegu to skarb, z którego warto korzystać.
Alona Ruban Fot. Archiwum prywatne
*Alona Ruban jest mistrzynią Polski w przedłużaniu rzęs (2. mistrzostwa podczas Targów Beauty Forum&Spa 2014), właścicielką studia urody Her Eyes Studio i autorką pierwszej na świecie książki o przedłużaniu rzęs.