Blogerki urodowe zachwycają się tanią i łatwą metodą wypełniania brwi mydłem. To ich nowy sposób na gładkie, grube, wręcz idealne brwi. Na Instagramie efekty takiego zabiegu znajdziemy po hashtagiem #soapbrow, a na Youtube pełno tutoriali. Jak stosować metodę, by była bezpieczna dla naszych brwi?
Który z 3 sposobów na malowanie brwi jest najlepszy? Sprawdź:
Popularnymi kosmetykami do stylizacji brwi są specjalna pomada, żel czy kredka lub cień. Teraz pojawiła się dla nich tania alternatywa, to znaczy mydło. Przy pomocy małej szczoteczki, którą najpierw zwilżamy wodą, a potem nakładamy na nią mydło, czeszemy nasze brwi i układamy je w pożądany kształt. Dzięki mydłu, które osadza się na włoskach, brwi nabierają wyrazistości, stają się grube i wygładzone. Do tego, mydło zapewnia trwałość ich kształtu. Osobom wrażliwym polecamy wybrać mydło hipoalergiczne.
Choć zwolenniczki metody zapewniają, że mydło na brwiach gwarantuje spektakularny efekt, okazuje się, że należy ją stosować z umiarem. Niestety zbyt częste stosowanie mydła na brwi, może wysuszyć naszą skórę i osłabić włoski. Wszystko dlatego, że mydło poprzez swoje właściwości myjące, usuwa ze skóry nie tylko zanieczyszczenia, lecz także ich naturalne sebum. To ono odpowiada za nawilżenie naszej skóry i jej gładkość, a jego brak może mieć opłakane skutki. Mydło otwiera również łuski włosów, także tych, które tworzą brwi i w ten sposób sprawia, że stają się szorstkie i suche. Dlatego metodę należy stosować nie częściej niż raz na tydzień, by nie osłabiła zbytnio naszej skóry i nie doprowadziła do przerzedzenia brwi.