Kieliszek wina, ulubiony serial, świeczki i śliczna, różowa maska w płachcie - brzmi, jak wieczór idealny. Maseczki w płachcie stały się już poniekąd stałym elementem wieczornych rytuałów relaksacyjnych. Tymczasem niewiele z nas zdaje sobie sprawę ze szkodliwości, które za sobą niosą nasze kosmetyczne ulubienice. Dlaczego lepiej z nich zrezygnować?
Maseczka w płachcie to kawałek materiału stworzonego z tworzyw sztucznych. Dzięki nasączeniu esencją, mającą dobrze wpłynąć na stan naszej cery, możemy wykorzystać materiał jako pośrednika pomiędzy skórą a nakładanym kosmetykiem. Kasia Wągrowska, znana jako @kasia_ograniczamsie, zwróciła uwagę swoich obserwatorów na negatywny wpływ maseczek w płachcie, nie tylko na środowisko, ale także na stan naszej cery.
Po pierwsze materiał, który składa się na maskę, powinien wylądować w odpadach zmieszanych, a opakowanie, w którym się znajduje jest nie biodegradowalne. Po drugie w skład esencji wchodzi mnóstwo substancji, które nijak się mają do odbudowy i regeneracji naszej cery. Znajdziemy w nim m.in. uczulające konserwanty i sztuczne aromaty.
No dobrze, skoro już wiemy, że maski w płachcie nie są dobrym wyborem, jak stworzyć coś alternatywnego? Okazuje się, że skomponowanie domowej maski w płachcie nie jest niczym trudnym. Wystarczy, że zaopatrzymy się w odpowiednie hydrolaty.
Kasia Wągrowska zaproponowała idealne rozwiązanie dla wszystkich miłośniczek błogiego „maskowania” twarzy. Dzięki temu pomysłowi nie tylko przyczynimy się do dbania o środowisko, ale także zaoszczędzimy sporą sumę pieniędzy.
Do wykonania domowej maski w płachcie będziemy potrzebowali przede wszystkim naturalnych hydrolatów. Dostaniecie je w każdym sklepie kosmetycznym, a ich cena jest niewysoka. Oczyszczają, tonizują i pielęgnują cerę. Możemy dostosować ich działanie do aktualnych potrzeb naszej skóry. Szczególną popularnością cieszą się hydrolaty kwiatowe: lawendowe lub różane. Dobrym pomysłem będzie dodanie do mieszanki oleju jojoba, który odpowie za regenerację lub nawilżającego kwasu hialuronowego. Koniecznie pamiętajmy o kropelce d- panthenolu, czyli witaminy B5.
Skompletowanie bazy pod esencję nie będzie kosztowało nas więcej niż 50 złotych, a kilka buteleczek, które zyskamy posłużą nam nawet na kilkanaście użyć. Jako płachtę możemy wykorzystać grubszą chusteczkę higieniczną lub chustę z batystu.