Włosy potrzebują szczególnej pielęgnacji. Różnorodna struktura, farbowanie i zmienne warunki pogodowe, to tylko kilka z czynników, które mogą działać niekorzystnie na naszą skórę głowy. Tymczasem okazuje się, że pielęgnacja zaczyna się właśnie od skóry. Japończycy słyną z cierpliwości i wewnętrznego spokoju. Pielęgnacja, to nie tylko rodzaj stylu życia, ale i żmudny rytuał, który dopiero po dłuższym czasie daje trwałe efekty. Zapomnijcie o kosmetykach, które zmienią wasze włosy w 15 minut. Jak rozpocząć proces, który da pożądane efekty na lata?
Włosy tracimy codziennie. Na ich miejsce rosną nowe, ale często słabsze, jeśli nie przyzwyczaimy ich do właściwego traktowania. Japonia znana jest również z masaży, a w tym przypadku - masażu skóry głowy. Odpowiednie wcieranie kosmetyków, ma formę nie tylko relaksacyjną. Temperatura wody musi być nie za zimna, ale i nie za gorąca. Delikatnie masując włosy przy samych cebulkach, pobudzamy je do wzrostu, a jednocześnie przyczyniamy się do zmniejszenia ilości kortyzolu, który generuje stres. Regularne oczyszczanie skóry głowy ma ogromne znaczenie. Jeśli nie mamy uporządkowanego cyklu dnia, to warto o to zadbać. Wystarczy pół godziny dziennie, aby zobaczyć różnicę po tygodniu regularnej pielęgnacji. Należy pamiętać też o dokładnym szczotkowaniu, unikaniu możliwości przesuszenia, codziennym myciu, a także w miarę możliwości noszeniu rozpuszczonych włosów. Mycie włosów co kilka dni, to mit. Japonki dbają o skórę głowy codziennie, ponieważ uważają, że to tak samo ważna część ciała, jak pozostałe.
Włosy Japonek mają większą skłonność do wypadania. Stąd między innymi bierze się ich sumienne podejście do pielęgnacji. Codzienne dbanie o skórę głowy różni się od tego, które stosują na co dzień europejki. Popularne jest bowiem mycie włosów w pośpiechu, które często odbywa się przy pochyleniu głowy w dół. Jest to szkodliwe dla skóry głowy, ponieważ odpowiedni jej masaż jest praktycznie niemożliwy. Według Japonek krew nie dociera wtedy do cebulek włosa, a wszystkie zawarte w kosmetykach substancje odżywcze są spłukiwane przedwcześnie. Ważny jest także skład kosmetyków, który najlepiej, aby był prosty i jak najbardziej naturalny.
Japonki dbają, aby głowa nie znajdowała się poniżej linii serca, dlatego najlepiej, kiedy odchylona jest lekko do tyłu. Delikatnie masując, wcierają kosmetyki o naturalnym składzie, stosując zasadę mniej, a dokładniej. Pożądane składniki, które działają zbawiennie na skórę głowy to m.in syrop klonowy, miód, organiczny, olej arganowy, mleczko pszczele, olejek kameliowy, pierzga, ale również doskonale znane nam zioła: rozmaryn, lawenda i rumianek. Na koniec, warto dokładnie rozczesać włosy twardym grzebieniem. W Japonii najczęściej wykonuje się je z bukszpanu. Zdecydujecie się na taką pielęgnację?