Przez lata kobiety bardzo chętnie wybierały fryzurę w stylu boba w wielu wariantach. Proste cięcie pasowało do wielu kształtów twarzy i nadawało jej nowoczesnego sznytu. Obecnie cofamy się do lat 90. i znowu stawiamy na intensywnie cieniowane włosy, jednak w nowej odsłonie. Mają być nieco mnie wymuskane, niesforne i pełne objętości.
Sachel czy połączenie fryzury w stylu Rachel Green z "Przyjaciół" ze strzyżeniem shaggy, czyli coś jak bałagan kontrolowany z bardzo precyzyjnym cieniowaniem. Włosy wręcz mają układać się same, pokazując poszczególne piętra wywijające się w różne strony. Taka fryzura charakteryzuje się długością do obojczyków. Przy twarzy włosy powinny być mocno pocieniowane, a najpiękniej wyglądają z grzywką, krótką lub długą, jak to woli. Faktem jest jednak, ze zdecydowanie dodaje dziewczęcego uroku.
Dzięki bardzo precyzyjnemu strzyżeniu fryzura ta powinna sama nabierać kształtu, choć najłatwiej o to będzie u posiadaczek lekko falowanych włosów. Te z prostymi mogą jednak posłużyć się wałkami lub prostownicą, którą można stworzyć piękne fale. Szczotką możemy wywinąć grzywkę na boki. Przydatne ku temu będą specjalne kosmetyki do stylizacji np. pianka czy żel do stylizacji włosów.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Istotna jest też objętość dla lepszego efektu, a w tym może pomóc puder do włosów. Sachel dobrze jest również utrwalić mocnym lakierem i pozwolić, żeby fryzura żyła swoim życiem.