Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Nad kręconymi i puszącymi się włosami trudno zapanować. Właśnie dlatego idealnie proste i gładkie pasma to efekt, do którego dąży wiele kobiet. Regularne używanie prostownicy może znacznie osłabić kondycję włosów i sprawić, że będą suche, łamliwe i wykruszone na końcach. Czy da się mieć proste włosy bez używania prostownicy? Okazuje się, że tak, i wcale nie musisz wydawać kilkuset złotych na keratynowe prostowanie włosów w salonie.
Kilka lat temu w salonach pojawił się zabieg keratynowego prostowania włosów, który oprócz intensywnego odżywienia łuski sprawia, że nasze kosmyki cały czas są wygładzone. Efekt utrzymuje się ok. 6 miesięcy, a cena takiego zabiegu waha się od 300 do 500 zł, w zależności od długości włosów. W drogeriach kosmetycznych również znajduje się mnóstwo produktów do prostowania włosów, jednak ich działanie jest krótkotrwałe, a efekt może nie być zadowalający. Jeśli chcesz mieć proste włosy, przede wszystkim susz je w odpowiedni sposób. Kosmyki powinno się suszyć suszarką, zimnym powietrzem i od góry do dołu, jednocześnie wyciągając je na szczotkę.
Do domowego wygładzania włosów sprawdzi się nafta kosmetyczna. Ten patent znały już nasze babcie. Ciekła parafina nie tylko odżywia skórę głowy, lecz także prostuje pasma. Wetrzyj ją we włosy, pozostaw na godzinę i umyj głowę szamponem. Drugim sprawdzonym sposobem jest wykorzystanie kisielu. Jedno opakowanie kosztuje ok. 2 zł. Wsyp kisiel oraz łyżkę mąki ziemniaczanej do szklanki wody i wymieszaj. Zagotuj 3 litry wody i przelej do niej powstałą miksturę. Energicznie wymieszaj całość. Gdy przestygnie, wypłucz w niej włosy i potrzymaj na głowie kilka minut. Po tym czasie spłucz ciepłą wodą.