Pamiętasz tę maść? W PRL-u miała ją każda kobieta. Nadal jest w sprzedaży

W PRL-u produkty, do których dziś mamy powszechny dostęp, pojawiały się na sklepowych półkach bardzo rzadko. Z tego względu kobiety szukały naturalnych i tanich rozwiązań, które były praktyczne. Popularnością cieszyła się maść z kotkiem, którą i dziś możemy kupić. Jakie ma właściwości?

Maść z kotkiem, zwana również tygrysią, w czasach PRL-u świeciła triumfy i miała ją prawie każda kobieta. Na czym polegał fenomen niepozornego produktu i do czego można go wykorzystać? Pamiętaj, by przed zastosowaniem produktu omówić jego działanie z lekarzem, a także przeprowadzić próbę uczuleniową na niewielkim fragmencie skóry. Na pewno nie powinno się go stosować u osób poniżej 2. roku życia i tych, którzy borykają się z przewlekłymi chorobami układu oddechowego.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Plama z maści ichtiolowej? Mamy prosty sposób, jak ją usunąć

 Z czego składa się maść tygrysia? Niepozorny produkt ma wiele zalet

W czasach PRL-u nie było tak jak dziś aptek obładowanych dziesiątkami produktów do pielęgnacji ciała. Oprócz stawiania na domowe metody, wiele pań poszukiwało czegoś nie tylko naturalnego, ale i uniwersalnego. Preparaty na bazie ziół cieszyły się sporą popularnością i nie inaczej było w przypadku popularnej maści z kotkiem.

Maść ma w swoim składzie między innymi mentol, kamforę, miętę pieprzową, a także olejek cynamonowy, goździkowy i kajeputowy. Niegdyś mamy i babcie wykorzystywały produkt do walki z pierwszymi objawami przeziębienia. Podczas trudności z oddychaniem spowodowanymi na przykład zatkanym nosem, smarowano klatkę piersiową przed snem, dzięki czemu olejki zawarte w maści ułatwiały sen.

Skąd pochodzi i co robi maść tygrysia? Do czego ją wykorzystać?

Maść tygrysia powstała pod koniec XIX w. w Chinach. Do dziś produkuje ją firma z Singapuru i wciąż cieszy się sporą popularnością. Wszystko ze względu na właściwości maści, które nie dość, że rozgrzewają, to jeszcze mogą przynieść ulgę w bólu. Jeśli posmaruje się nią bolące miejsce, dzięki zawartości mentolu będzie można poczuć przyjemne ochłodzenie. Później maść dzięki kamforze zadziała rozgrzewająco i rozszerzy naczynia krwionośne, a olejek goździkowy zadziała jak naturalny poskramiacz bólu. W PRL-u maść pomagała między innymi rozprawić się z bólem głowy, katarem, bólem mięśni i stawów. Służyła nawet do łagodzenia bólu menstruacyjnego czy ukąszeń komarów.

Więcej o: