Żyworódka pierzasta, czyli Kalanchoe pinnata, to roślina, pochodząca z Madagaskaru, lecz występuje także w innych rejonach Afryki, Ameryki Środkowej, Australii oraz Azji. W Polsce można ją hodować wyłącznie w doniczce. Właśnie z takiej możliwości często korzystały już nasze mamy i babcie. O roślinie tej na jakiś czas zapomniano, ale teraz ponownie wraca czas jej świetności, również w zakresie pielęgnacji.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Z żyworódki pozyskuje się m.in. maść, która zawiera wiele cennych składników, które stanowią panaceum na wiele problemów skórnych. Jest to związane z naturalnymi właściwościami ekstraktu żyworódki pierzastej oraz aloesu, który często występuje jako dodatek w składzie produktu. Rośliny te zawierają, szereg składników, jak: flawonoidy, katechiny, witaminę C, mikro i makroelementy. Dzięki nim wykazują działanie antybakteryjne, antywirusowe, grzybobójcze przeciwzapalne i regenerujące naskórek. Maść właśnie z tych powodów często wykorzystywana jest przy problemach skórnych, takich jak np. egzema, trądzik, liszaje, czy wrzody, a także leczenie oparzeń, odleżyn, czy blizn pooperacyjnych. Sprawdzi się w przypadku problemów z trądzikiem oraz w przypadku suchej jak i normalnej cery. Dzięki niej skóra zyska:
Maść z żyworódki jest także łatwodostępna, gdyż kupimy ją w aptece czy sklepie zielarskim. Jej koszt w zależności od producenta waha się od 14 do 30 zł. Może być stosowana do każdego rodzaju skóry. Aby uzyskać zauważalne efekty, należy stosować ją zewnętrznie kilka razy dziennie lub w zależności od potrzeb. Świetnie sprawdzi się również na zmarszczki. Warto więc stosować ją jako tłusty krem na noc. Przy aplikacji produktu na skórę delikatnie wmasowuj go aż do wchłonięcia.