Dla wielu kobiet wysoki obcas to same zalety. Poprawia figurę, dodaje seksapilu i pewności siebie. Niestety zgubne właściwości wysokich obcasów znane są nie od dziś. Główne schorzenia to: bóle pleców, żylaki, problemy z kręgosłupem czy nawet zniekształcone stopy. Kiedy chodzimy w szpilkach, kostki unoszą się w górę, a włókna mięśniowe łydek się przykurczają. Jeśli dłużej znajdują się w takiej pozycji, dochodzi do ich skrócenia. W związku z tym, że do kości przytwierdza je ścięgno Achillesa, zmiany następują również w jego obrębie - sztywnieje i staje się grubsze. Zbyt częste zakładanie szpilek deformuje nie tylko nogi. Pod ich wpływem inaczej ustawia się środek ciężkości naszego ciała, lędźwiowy odcinek kręgosłupa wygina się do przodu, co powoduje pogłębienie lordozy lędźwiowej. Wysokie obcasy sprzyjają też powstawaniu szpecących żylaków. Napięty mięsień łydki wygląda ładnie, ale niestety nie pracuje, krew wolniej płynie w żyłach i po paru latach pojawiają się żylaki. Nie bez znaczenia jest również kształt butów. Wiele szkody mogą wyrządzić tzw. wąskie noski. Pod wpływem obcasa stopa przesuwa się do przodu. Następuje bardzo silny nacisk na obszar przodostopia, a w efekcie koślawienie dużych palców stopy.
Japonki uważane są za buty wygodne, lekkie i przewiewne. Niestety sposób chodzenia jest nienaturalny dla naszej stopy. Najbardziej cierpią palce, które przykurczamy podczas chodzenia, aby utrzymać niestabilne buty. Ciężar ciała przenoszony jest z zewnętrznej części stopy na duży palec, co z kolei skutkuje bólami kostek, a często też problemami ze ścięgnami oraz mięśniami ud. Bardzo łatwo w nich o urazy (stopa jest niestabilna, palce narażone na otarcia). Ortopedzi ostrzegają, że częste noszenie tego typu obuwia może skutkować trwałymi zniekształceniami w obrębie stopy. Balerinki z kolei są zbyt płaskie, co powoduje, że stopa nie układa się w nich naturalnie i jest narażona na różnego rodzaju urazy, związane z brakiem ochrony przed nierówną powierzchnią, po której się poruszamy. Baletki w żaden sposób nie usztywniają stopy. Często działa w nich podobny mechanizm, jak przy okazji noszenia japonek - praca stopy skierowana jest na utrzymanie obuwia na stopie.
Utrudniają przepływ krwi. Materiał opina nogi oraz uciska nerwy udowe, a to z kolei powoduje, że możemy zacząć odczuwać najpierw swędzenie skóry, a potem drętwienie nóg. W skrajnych przypadkach można nawet stracić czucie w udach. Jeszcze do niedawna na syndrom swędzących ud cierpiały przede wszystkim osoby pracujące w uniformach z paskiem, np. pracownicy policji, kolei. Niestety coraz więcej młodych kobiet skarży się na swędzenie i drętwienie nóg. A to wszystko z powodu źle dobranych ubrań. Modne obcisłe spodnie typu rurki nie są przyjazne naszemu zdrowiu.
Najczęściej wykonane są ze sztucznych materiałów, najczęściej nylonu i poliestru. Utrudniony jest w nich przepływ powietrza, a to prowadzi do wytworzenia wilgotnej atmosfery. Są idealnym miejscem do rozwoju grzybów. Poza tym, sztuczne tkaniny pierzemy w niższej temperaturze, bakterie i zarodniki grzybów często nie zostają usunięte. Noszenie syntetycznej bielizny grozi grzybicą oraz zapaleniem pochwy. Cienkie paski wrzynają się w ciało w miejscach szczególnie wrażliwych i intymnych. Stanowią siedlisko groźnych bakterii i wirusów. Częste noszenie tego typu bielizny może wywoływać bolesne otarcia. Skutkiem mogą być: ból, uporczywy świąd, a nawet powstanie nieestetycznych przebarwień. Specjaliści zalecają noszenie bawełnianej bielizny. Skóra może w niej swobodnie oddychać, ponieważ bawełna ułatwia przepływ powietrza.
Noszenie odpowiednio dobranego biustonosza ma duże znaczenie, nie tylko estetyczne, ale również zdrowotne. Zbyt ciasny może np. spłaszczać piersi. Noszenie stanika z fiszbinami, mającego małe miseczki lub zbyt ciasnego w obwodzie, może sprawić bolesne otarcia. Źle dobrany biustonosz powoduje zaburzenie przepływu krwi i odpływu chłonki. Może także uciskać na nerwy międzyżebrowe lub nerwy przebiegające w tkance piersi powodując dolegliwości bólowe. Wrzynające się w ciało wąskie i zbyt krótkie ramiączka mogą uciskać i ugniatać mięsień trapezowy. To powoduje dolegliwości barków i ramion, bóle pleców i głowy. Ramiączka mogą również ograniczać swobodę łopatek. Noszenie odpowiednio dobranego stanika ma duże znaczenie u kobiet karmiących piersią. Ucisk spowodowany biustonoszem może wpłynąć na ograniczenie pokarmu w piersiach, a to stanowi łatwą drogę do zapalenia piersi, a nawet tworzenia się ropni. Jaki więc powinien być idealny stanik? Przede wszystkim powinien mieć właściwy rozmiar i odpowiednio dobrany obwód. Ramiączka muszą być szerokie i miękko wyścielone, taśma pod biustem powinna być anatomicznie uformowana, elastyczna i dopasowana. Dzięki temu dochodzi do optymalnego rozkładu sił, przez co aparat ruchu i biust są odciążone i odpowiednio wsparte. Poza tym biustonosz powinien być przyjazny dla skóry, wykonany bez użycia szkodliwych materiałów.