Uwielbiam wesela - w każdej postaci. Równie cudownie bawię się w remizie strażackiej, domu kultury, ekskluzywnym hotelu, domu weselnym, klubie - w mieście, na wsi, zagranicą. Z wesela na wesele zbieram kolejne doświadczenia - jak jeść, żeby brzuch nie bolał, jak pić, żeby nie wpaść pod stół, ile tańczyć, żeby następnego dnia móc chodzić. Muzyka ma dla mnie znaczenie wtórne - uważam, że zabawy do muzyki, której zazwyczaj nie słucham to rodzaj kolorytu, który kupuję razem z całą oprawą. Nie uciekam przed pląsami w długim wężu, biorę udział w oczepinach, chociaż nie jestem już panną na wydaniu. Czy muzyka ma dla mnie znaczenie? Niespecjalnie, ale uczestniczyłam ostatnio w rozmowie, która zmieniła się w zażartą dyskusję na temat weselnej wyższości DJ nad zespołem, a może odwrotnie. Okazuje się, że sprawa jest poważna, a argumenty za i przeciw bardzo merytoryczne.
Fot. Pinterest.com
DJ - zwłaszcza dobry, sprawdzony i odpowiednio wcześniej ustawiony pod względem repertuaru jest w stanie zagrać zgodnie z życzeniami pary młodej - taką teorię usłyszałam. - Zanim zdecydowaliśmy się na konkretnego DJ'a spotkaliśmy się z kilkoma potencjalnymi kandydatami - wspomina Robert. - Jeden z nich miał zapędy na wodzirejowanie, drugi proponował nam kawałki, których nie lubimy - żaden z nich nie wyczuł naszych gustów muzycznych. W końcu wybraliśmy bardzo młodego chłopaka, który grał na imprezie integracyjnej, na której byłem miesiąc przed weselem. To był rzut na taśmę, ale się udało. Grał najnowsze hity, ale miał także zestaw utworów zebranych bardziej pod starsze pokolenia.
Jarka bawią zespoły: - Na większości wesel, na których miałem okazję być, były straszne zespoły - wykonawcy śpiewali covery znanych utworów, ale mieli fatalną wymowę, akcent, a część nawet nie udawała, że zna słowa zwrotek. Michała z kolei rozczulają tzw. "one man band", w których skład wchodzi muzyk i... jego keyboard. - To już rzadkość, ale wciąż trafiają się imprezy, na których tacy panowie i panie zdzierają sobie gardła. Karolina ma zupełnie inne odczucia i staje w obronie zespołów: - Byłam na weselu, na którym grał rewelacyjny zespół! Tak zagrali przeróbkę jednej piosenki AC/DC, że wszyscy szaleli na parkiecie bez względu na wiek. Najlepiej jednak bawiłam się, gdy na imprezie weselnej mały zespół grał jazzowe standardy, a na koniec dał popis improwizacji.
Fot. Pinterest.com
- Rolling Stonesi grają na koncertach non stop przez bite dwie godziny, a zespoły weselne nieustannie robią sobie przerwy - wytyka minus zatrudniania muzyków Andrzej. - Byłem na weselu, na którym muzycy więcej czasu spędzili przy swoim stoliku jedząc i pijąc, niż na scenie grając. - Oj tam, przesada - nie zgadza się Karolina. - DJ też robi sobie przerwy i puszcza muzykę z płyty, a sam znika na jedzenie i papierosy.
Co do tego zgodni są wszyscy rozmówcy. Wynajęcie zespołu to koszt o wiele większy niż zatrudnienie DJ-a. Karoliny to jednak nie zraża: - Jeśli będę kiedyś organizowała wesele, to nie dość, że zapłacę kwotę, którą sprawdzony zespół sobie krzyknie, ale dostosuję dzień wesela do ich kalendarza. Nie będzie zespołu, nie będzie wesela - zapewnia. Ile kosztuje więc DJ, a ile band? - DJ kosztował nas 2 tysiące złotych - mówi Michał, który wesele grał w Warszawie. - Cztery koła za zespół - tyle wydał mój kumpel, który brał ślub we Wrocławiu - mówi Andrzej.
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.