Twoim celem w czasie kłótni nie jest udowodnienie racji ani zaznaczenie dominacji. Nie chodzi także o to, by postawić na swoim, czy dać upust emocjom. Zła kłótnia to taka, która kończy się obrażeniem i cichymi dniami. Celem kłótni jest osiągnięcie porozumienia i wypracowanie wspólnego rozwiązania. Po dobrej wymianie zdań, powinniśmy poczuć ulgę, szacunek i wspólnie spędzić resztę dnia w idealnej harmonii, czując, że od tej pory będzie już tylko lepiej. No chyba, że masz pop prostu ochotę pójść na noże bez żadnego konkretnego powodu, doprowadzić do cichych dni i popsuć wszystkim nastrój.
Czujesz, że jakieś zdarzenie wyprowadziło cię z równowagi? Zamiast tłumić ją w sobie, lepiej od razu zareagować i wyjaśnić nieporozumienie. Część z nas wyznaje zasadę, że wkracza do akcji, dopiero kiedy sytuacja stanie się naprawdę gorąca. Wtedy jednak mamy tak wiele do wyrzucenia z siebie, że wymiana argumentów może zamienić się w lawinę wypomnień. Kiedy jesteś rozżalona lub czymś zdenerwowana, możesz "na gorąco" wyrazić sprzeciw. Żale z odroczonym terminem wypowiedzenia sprawiają, że nie masz gotowej listy przykładów a przywoływane sytuacje z przeszłości mogą być przeinaczone. Minusem kumulowania złych emocji jest także skala wybuchu, który nam grozi. Przy nagromadzonych negatywnych uczuciach, byle pretekst wystarczy do rozpętania prawdziwej wojny. Tym byle pretekstem może okazać się błahostka, zupełnie nieadekwatna do ogromu uwalnianej złości.
- Nasz związek to przykład włoskiej rodziny - mówi Ania. - Latają talerze, są krzyki, aktorska gestykulacja, miny. Nie potrafimy w sobie kisić emocji. Nasze kłótnie są jak burze - jest niebezpiecznie i z piorunami, ale później zawsze wychodzi słońce.
Słowa potrafią bardzo ranić. Zwłaszcza jeśli znamy czułe punkty adresata, do którego je kierujemy. Trzymaj nerwy na wodzy i nie daj się ponieść emocjom - nie wyciągaj brudów, nie używaj brzydkich wyrazów, nikogo nie obrażaj. Ponieważ kłótnie mogą być dla osób postronnych nieprzyjemne w odbiorze, lepiej nie kłócić się przy świadkach. Warto wymieniać argumenty w sprzyjających warunkach i bez udziału osób trzecich (dzieci, znajomych, rodziny). Aby kłótnia zakończyła się w sposób pozytywny, czyli satysfakcjonujący dla obydwu stron konfliktu, należy stworzyć optymalne warunki do wymiany zdań. Jego częściami składowymi jest intymność i poczucie bezpieczeństwa. I pamiętajmy, że kłócąc się wcale nie musimy na siebie krzyczeć. Bez podniesionego głosu także da się rozmawiać. - Przyznaję szczerze, kłócąc się klnę jak szewc - mówi Joanna. - Nauczyłam się jednak zakładać filtr na język, bo w pewnym momencie, zamiast na powodach konfliktu, mój mąż skupia się na tym, że jestem wulgarna i prymitywna...
Kłótnia to wymiana zdań. Kluczowym słowem jest tutaj hasło "wymiana". Aby dojść do porozumienia i zawieszenia broni, należy dopuścić drugą stronę do głosu. Nie przerywać, kiedy nasz rozmówca mówi, nie przekrzykiwać, nie wchodzić w zdanie. Zasada dobrej kłótni bazuje na tym, że uważnie słuchamy i jasno komunikujemy. Słuchanie to jeden z ważniejszych elementów wymiany zdań. Bez niej nie poznamy uczuć partnera, jego zdania i odczuć na dany temat. Kiedy powodem kłótni są nasze zarzuty, musimy dać osobie oskarżanej, szansę na wytłumaczenie się.
Jeśli powodem naszej kłótni jest np. niepunktualność, to tej kwestii powinna dotyczyć kłótnia. Powiedzmy co nam w spóźnianiu się przeszkadza, wysłuchajmy racji, poszukajmy wspólnego rozwiązania. Bardzo często popełnianym w czasie wymiany zdań błędem, jest skakanie po tematach i wylewanie naszych żali. Skoro mowa o niepunktualności, to nie czas wytykać inne sprawy. Na nie przyjdzie czas, gdy zdenerwuje nas inne zachowanie. Przeskakiwanie z tematu na temat i rozpraszanie się podczas kłótni nie przyniesie rozwiązania.
Kłócąc się nie obwiniajmy naszego rozmówcy i nie używajmy zwrotów: "Bo ty nigdy/zawsze", "Nie zależy ci", "Masz to w nosie". Odwróć komunikat, skupiając się na uczuciach, jakie wywołuje w tobie takie zachowanie: "Czuję się ", "Przykro mi kiedy ". Używając epitetów (jesteś egoistą) atakujemy rozmówcę, a to prowadzi do jego zamknięcia się i "najeżenia". Mówiąc o uczuciach, jakie dane zachowania w tobie wzbudzają zostawiasz pole do dalszej rozmowy.
Ps. Wcielenie tych kilku podstawowych zasad może wymagać czasu, ale naprawdę warto się przyłożyć. Wyjdzie to nam wszystkim na dobre.