Ślub w stylu haute couture

Kiedy bierzesz ślub chcesz, by wszystko było jak z bajki. Co zapewni Ci szczęście? Coś starego, coś niebieskiego i suknia od znanego projektanta.

Tradycyjnym sposobem gwiazd na znalezienie odpowiedniej kreacji ślubnej jest wybranie którejś z kolekcji haute couture. W tym sezonie modne są suknie ozdobne. Karl Lagerfeld, projektując dla Chanel , zaproponował pannom młodym stroje z ciężkiego materiału w kolorze srebra, wyszywanego kryształkami. Wszystkie dokładnie udrapowane, wyglądały jak wyjęte z obrazów renesansowych mistrzów. Tymczasem Lacroix , hołdując swojemu zamiłowaniu do barokowego przepychu, urozmaicał białe suknie delikatnymi koronkami, złotymi wstążkami, błyszczącymi taftami. Palmę pierwszeństwa trzeba jednak przyznać Eliemu Saabowi . Stworzył on idealną, wręcz stereotypową, suknię ślubną z ogromną rozszerzającą się ku dołowi krynoliną, wyszywaną milionem świecących drobinek, której zwieńczeniem był długi posrebrzany welon.

Jeśli mimo wszystko ktoś zamiast przepychu woli oryginalność, powinna mu się spodobać kolekcja sukni ślubnych Collection Blanche , jaką dla Lanvin zaprojektował Alber Elbaz. "Ciągle męczyli mnie: wiesz, Alber, bierzemy ślub, a mam 49 lub 58 lub 37 lat. Nie chcę wyglądać jak Kopciuszek! Nie noszę już rozmiaru 0. - martwiła się jedna. Następna dodawała - to mój ósmy mąż i nie nazywam się Liz Taylor. Co powinnam włożyć?!" Efektem wysłuchiwania tych rozterek jest kilkanaście ślubnych zestawów, wśród których znajdziemy nie tylko długie eleganckie kreacje, ale również mini-sukienki i tuniki., wszystkie w specyficznej minimalistycznej stylistyce izraelskiego projektanta.

O ile Collection Blanche to pierwsza przygoda Elbaza z projektowaniem strojów ślubnych nie na zamówienie, to pochodząca z Chin, a mieszkająca w Nowym Jorku Vera Wang jest w tym prawdziwą profesjonalistką. Vera zaczęła tworzyć białe kolekcje z prostego powodu - gdy wychodziła za mąż, nie mogła znaleźć sukni, która by jej się podobała. Teraz dzięki jej butikom żadna (zamożna) Amerykanka nie ma już podobnego problemu, a nazwisko projektantki stało się w Stanach Zjednoczonych synonimem udanego ślubu. "Kiedy projektuję sukienkę, zawsze pamiętam o tym, by panna młoda mogła w niej tańczyć" - wyjaśnia tajemnicę swojej popularności Wang.

Podobnie mógłby powiedzieć Maciej Zień , jeden z niewielu polskich projektantów, który oprócz zwykłych kolekcji projektuje też linie ślubne. Jego sukienki są zadziwiająco różnorodne - od klasycznych, poprzez słodkie w stylu lat 50., aż do ekstrawaganckich z tiulu przypominającego pióra. Widać, że Zień stara się, by kreacje przez niego tworzone mogły zadowolić gusta nawet bardzo wybrednych klientek. Ale choć jego suknie nie są aż tak drogie, jak te od zagranicznych projektantów, to i tak pozostają poza zasięgiem przeciętnej Polki. No ale zawsze można pomarzyć w końcu ślub powinno się brać raz w życiu!