Obsesja szczupłości dotyka coraz młodszych. Dlaczego?

Kim chcesz być, gdy dorośniesz? Już nie księżniczką czy aktorką. Sześciolatka odpowiada, że chce być szczupła! 10-letni chłopiec odmawia jedzenia drugiego śniadania. Obsesja na punkcie szczupłości dosięgnęła właśnie najmłodszych. Powinna to być alarmująca sytuacja dla rodziców, którzy niewystarczająco dużo czasu poświęcają swoim dzieciom albo odchudzają je bez konsultacji ze specjalistami.

Jest wiele rzeczy, na tym świecie, których działanie pozostaje dla dzieci tajemnicą, ale przedwcześnie zrozumiały jedno - opłaca się być szczupłym, dlatego by uniknąć złośliwych uwag od rówieśników, gotowe są zrezygnować nie tylko z ulubionych słodyczy, ale także wartościowych posiłków. Dziewczynki, które marzą o karierze modelki czy aktorki wcale nie chcą przechodzić przez etap "brzydkiego kaczątka", które ostatecznie zamieniło się w łabędzia. Ich obsesja na punkcie wyglądu zaczyna się często już w przedszkolu.

Wygląd największym zmartwieniem

Jak wynika z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii przez Schools Health Education Unit połowa dziewczynek w wieku 12 i 13 lat chce zrzucić wagę. Ale przekonanie o takiej konieczności rodzi się dużo wcześniej. Dla trzech na dziesięć 10-letnich dziewczynek największym zmartwieniem jest ich wygląd. U dzieci między piątym a dziewiątym rokiem życia diagnozuje się anoreksję.

BBC alarmowało niedawno, że niezbędne są w szkołach obowiązkowe zajęcia z prawidłowego postrzegania ciała i poczucia własnej wartości. Stało się to po opublikowaniu przez parlamentarzystów raportu "Reflections on Body Image", który obwinia media o pogłębianie nierealnych oczekiwań wobec własnego ciała wśród dzieci. Pięciolatka nie wie jeszcze, jak działa Photoshop, ale wie już na pewno, że jest za gruba. "Niewłaściwy stosunek do ciała to problem, który istnieje od dłuższego czasu, ale w tej chwili przekroczył on masę krytyczną. To wręcz epidemia. A winne są między innymi media, które promują "ideały" i perfekcyjny wygląd - zupełnie nieosiągalny dla większości populacji" - komentuje raport parlamentarzystka Jo Swinson.

"Dążenie do perfekcji w każdej dziedzinie życia stało się mottem przewodnim dla większości rozwiniętych społeczeństw na świecie. Jednym z dynamicznie rozwijających się kierunków tego trendu jest dążenie do idealnej sylwetki lub po prostu, co jest pod każdym względem właściwsze, chęć zrzucenia zbędnych kilogramów w stopniu pozwalającym na normalne, zdrowe funkcjonowanie organizmu. Kiedy ten drugi kierunek zaczyna niemrawo przebijać się w mediach, pierwszy jest już głęboko zakorzeniony w świadomości wielu grup społecznych. W Polsce, czerpiącej pełnymi garściami ze spuścizny cywilizacji zachodniej, obsesja na punkcie "perfekcyjnej" wagi staje się faktem także wśród dzieci. Każdego rodzaju "przesada" i w tym wypadku przekłada się na negatywne, uboczne efekty, dalekie od zamierzonych, wystarczy wymienić te najpopularniejsze jak: anoreksja czy bulimia, dotykająca dzieci już nawet kilkunastoletnie" - komentuje problem Aneta Łańcuchowska z Poradni Dietetycznej "hälsa".

Z raportu wynika także, że problemy z akceptacją ciała przekładają się na wyniki w nauce, a wygląd jest najczęstszą przyczyną dokuczania w szkole. Ale nie zawsze problem rodzi się w grupie rówieśników. Zdarza się, że najmłodsi przejmują obsesją na punkcie ciała i wyglądu od rodziców. Jeśli na tak wczesnym etapie zaczną negatywnie postrzegać swoje ciało albo wyuczą się niewłaściwych nawyków żywieniowych - trudno będzie później to zmienić.

"Jako dietetyk z wieloletnim doświadczeniem, najczęściej spotykam się z rodzicami, którzy przyprowadzając swoje dzieci na wizytę, błędnie oceniają faktyczny stan zdrowia swoich pociech. W większości goszczę na wizycie dzieci, które nie potrzebują drastycznych zmian nawyków żywieniowych lecz lekkie modyfikacje w diecie lub najprostszą radę, aby zażywać więcej ruchu. Bardzo rzadko pojawiają się w Poradni dzieci otyłe. Moim zdaniem wynika to z faktu, iż główną przyczyną otyłości dzieci są nawyki żywieniowe rodziców. Rodzic otyły patrząc na swoje otyłe dziecko stwierdza, iż po prostu "ma to w genach" i nic się na to nie da poradzić. Nic bardziej mylnego! Ocenianie swojego dziecka przez pryzmat swojej dorosłej osoby, prowadzi do błędnych wniosków, często niestety do zaniechania jakichkolwiek działań ukierunkowanych na walkę z nadwagą.

Na drugim biegunie znajdują się rodzice, których pociechy, spełniając wygórowane ambicje dorosłych, zmuszane są do stosowania niskoenergetycznych diet w celu spełnienia wymogów wizerunkowych. Tacy rodzice próbują własnymi metodami, nierzadko zaczerpniętymi z Internetu, odchudzić dziecko. Dietetyk jest ostatnią osobą, o której pomyślą "odchudzając" dziecko, wobec czego nie mam szans i okazji na konfrontację z takimi ludźmi" - tłumaczy Aneta Łańcuchowska.

Z bajki do rzeczywistości

Niestety, ponieważ dzieci to nie mali dorośli. Tymczasem coraz więcej urodzinowych przyjęć dla najmłodszych zamienia się w konkursy piękności. Dziewczynki nie są w stanie wziąć udziału w zabawach, ponieważ przyszły na bardzo wysokich obcasach. A nieraz także w mocnym makijażu. Przypominają więc żywe lalki Barbie z reality show "Tiaras and Toddlers", w którym nie brakowało zresztą scen nawiązujących do odchudzania młodych uczestniczek konkursów piękności. Czy takie dzieci naprawdę akceptują swoje ciało i czują się piękne trudno powiedzieć, ponieważ w swoich wypowiedziach posługują się wyuczonymi od dorosłych zwrotami.

Może gdyby pokazać dzieciom, jak za pomocą Photoshopa tworzy się ideał albo jak wyglądają ich idolki na co dzień zrozumiałyby, że to do czego aspirują należy włożyć między bajki. Niestety dzieci bajki lubią. Więc rolą rodziców powinno być także wskazywanie na odpowiedni morał, który z nich płynie. Nie twierdzę, że należy ocenzurować wszystkie media i schować telewizor. Warto jednak być w pobliżu i w razie konieczności wyjaśnić dziecku, na czym ta magia polega. W przeciwnym razie oglądając teledyski, opery mydlane czy programy typu talent show może dojść do wniosku, że w życiu chodzi przede wszystkim o to, żeby wyglądać atrakcyjnie, co w dzisiejszych czasach stanowi niemal synonim bycia szczupłym.

"Media powinny przestać promować niedostępny ideał piękna i zacząć pokazywać bardziej zróżnicowane sylwetki i typy urody. Każdego dnia jesteśmy bombardowani setkami zdjęć, które kształtują nasze wyobrażenie i oczekiwania względem własnego ciała. Niech będą to zdjęcia autentyczne" - apeluje Jo Swinson.

Ważne jest przede wszystkim to, żeby w odpowiednim momencie rodzic udzielił dziecku pomocy, w przypadku problemów z odżywaniem powinna to być wizyta u specjalisty.

"Najlepszą metodą na rozwianie jakichkolwiek wątpliwości odnośnie do stanu zdrowia swojego dziecka jest udanie się do lekarza w momencie problemów zdrowotnych i analogicznie pójście na wizytę do dietetyka w przypadku problemów zdrowotno-dietetycznych. Dietetyk, odpowiednio przygotowany do zawodu, ma kompletną wiedzę odnośnie do sposobów skomponowania zbilansowanej diety, jeżeli taka jest wskazana lub przygotowanie wskazówek dietetycznych modyfikujących dotychczasowy sposób odżywiania dziecka. Dietetyk powinien potrafić także dotrzeć do dziecka i swoimi sposobami przekonać go do stosowania się do diety czy zaleceń.

Przestrzegam wszystkich rodziców przed przerzucaniem na dziecko własnych, złych nawyków żywieniowych, zachęcam natomiast do: szukania w razie potrzeby ratunku u ekspertów i specjalistów; zapoznania dziecka z szeroką paletą smaków różnorakich produktów spożywczych; a najważniejsze pokazywania dziecku świata jakim jest naprawdę w miejsce wyimaginowanych, nieosiągalnych wzorców" - apeluje Aneta Łańcuchowska.

U nas jesz smacznie i chudniesz nawet 5 kg miesięcznie. Zamów dietę już dziś!

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

Zobacz wideo
Więcej o: