Argumentem przeciwko tej formie aktywności może być wizja uszczuplenia portfela w czasie wizyty w centrum handlowym. Nikt jednak nie zmusza do wydawania pieniędzy. Tzw. "window shopping", czyli oglądanie witryn i asortymentu jest dla konta całkiem niegroźne, a dla nóg równie męczące. Są osoby, które twierdzą, że to właśnie zakupy stoją za ich zgrabną sylwetką. Należy do nich m.in. francuska modelka Ines de la Fressange, która zapewnia, że nie uprawia żadnych sportów, a kilogramy traci biegając po całym Paryżu od butiku do butiku.
Jesień - z ulewnymi deszczami i niską temperaturą nie sprzyja bieganiu po parkach - zamiast na mechanicznej bieżni, lepiej chodzić po zadaszonym centrum handlowym. Badania przeprowadzone przez SMG/KRC dla CH Silesia City Center dowodzą, że aż 40 procent ankietowanych przez pracownię badawczą kobiet spędza w centrach dwie godziny, a 13 procent nawet więcej czasu. W niektórych centrach długość alejek może przekroczyć pięć kilometrów, co przy "zaliczaniu" wszystkich punktów zakupowego maratonu sumuje się w imponujący wynik.
Brytyjska sieć domów towarowych Debenhams poszła o krok dalej i pokusiła się o zbadanie, ile kalorii tracimy średnio podczas eskapady do domu towarowego. Wynika z nich, że na zakupach można spalić około 385 kalorii - tyle, ile ma drożdżówka. Badania pokazały także, że podczas jednej wizyty w centrum handlowym kobiety pokonują zazwyczaj dystans pięciu kilometrów w czasie 2,5 godziny (brytyjski dziennik Daily Telegraph wyliczył, że rocznie panie pokonują w sklepach 241 km). Dla porównania, mający inny system poruszania się po sklepach mężczyźni, robili dystans 2,4 km. Skąd takie różnice? Panowie mają upatrzoną konkretną rzecz i to po jej zakup przychodzą do sklepu. Większości z nich nie rozpraszają inne bodźce. Kobiety z kolei krążą, oglądają, wracają do tych samych miejsc, porównują - a wszystko w ciągłym ruchu. Od przymierzania ubrań także można nabawić się zakwasów, nie mówiąc już o spacerowaniu z ciężkimi torbami. Ankietowane kobiety nie zdawały sobie sprawy, że czynność kojarząca się im z przyjemnością, może sprawiać, że będą spalały przy jej wykonywaniu kalorie.
Zgodnie z wynikami badań SMG/KRC 39 procent ankietowanych wskazało centra handlowe za dobre miejsce do spędzania wolnego czasu. To tam po całym dniu spędzonym za biurkiem lądują szukający relaksu zapracowani Polacy. Do galerii trafiają także w weekendy, razem z całymi rodzinami - jako miejsce spędzania wolnego czasu wskazało centra 70 proc. ankietowanych.
Dla zdrowotności lepiej byłoby spacerować po lesie, ale jeśli do lasu daleko, to i wizyta w galerii handlowej może sprawić, że "wychodzimy" zalecaną dziennie liczbę 10 tys. kroków.
U nas jesz smacznie i chudniesz nawet 5 kg miesięcznie. Zamów dietę już dziś!
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.