Renata - wraz z wieloma innymi zainteresowanymi metamorfozą kobietami - zgłosiła się na casting do programu "Nie bój się piękna". Dlaczego ją akurat wybrali? - Myślę, że dlatego, że ciągle ryczałam - tłumaczy i łzy automatycznie pojawiają się w jej oczach. - Naprawdę źle się czułam ze swoim ciałem, wstydziłam się brzucha, boczków, wałeczków na plecach - dodaje, a łzy wcale nie znikają.
Renata ma 37 lat i dwoje dzieci. Pierwsze urodziła jako dwudziestolatka - miała cesarkę. Młode ciało szybko poradziło sobie z powrotem do formy po ciąży. Kiedy kobieta 15 lat później była w drugiej ciąży, po porodzie została jej obwisła skóra i nadmiar tłuszczu. Ciało odmówiło powrotu do formy.
Liposukcja Fot. Archiwum prywatne Renata i jej brzuch "przed". Fot. Archiwum prywatne
- Opieka nad małym dzieckiem i komplikacje w życiu rodzinnym sprawiły, że Renata nie mogła regularnie ćwiczyć i zawalczyć o figurę w najbardziej naturalny sposób. Zdecydowała, że rozwiązaniem jej problemu będzie liposukcja. Została wybrana do programu i w grudniu 2015 roku przeszła zabieg.
Samo odsysanie tłuszczu robiło się kiedyś, teraz się go transferuje w miejsca, które wymagają ujędrnienia, powiększenia, wypełnienia. Tłuszcz z brzucha Renaty trafił więc do pośladków, w dolinę łez pod oczami i zmarszczki wokół ust. - Wiedziałam tylko o pośladkach - mówi Renata. - O tym, że doktor ostrzyknął mi także twarz dowiedziałam się oglądając gotowy program - dodaje. - Wiadomo, że tłuszcz przeniesiony na pośladki w dużym procencie wchłania się, ale moim zdaniem efekt widać gołym okiem - zapewnia Renata. - Nie mam już obwisłego, płaskiego tyłka, tylko ładnie zarysowane pośladki.