Gdy zdarzyło się coś niezwykłego lub zbliża się coś trudnego, dają o sobie znać emocje. Organizm mobilizuje się do działania, by stawić czoła niecodziennej sytuacji. Jednak jeśli stan pełnej gotowości trwa zbyt długo, napięcie nerwowe - czyli stres - z sojusznika zamienia się we wroga. Nie mobilizuje, ale osłabia organizm.
Ta sama sytuacja u jednej osoby może wywołać wszystkie oznaki stresu (m.in. poty, drżenie rąk, ściskanie żołądka), a u drugiej - żadnych. Dzieje się tak dlatego, że podatność na stres zależy od... naszej osobowości. Bardziej podatne na stres są osoby niecierpliwe, wrogo nastawione do otoczenia, które żyją w pośpiechu, dążą do celu za wszelką cenę. Osoby przyjaźnie nastawione do świata, żyjące bez pośpiechu, skłonne do współpracy stres dopada rzadko.
A jakie wydarzenia mogą go wywołać? Na czele ich listy znajduje się śmierć bliskiej osoby, rozwód i choroba w rodzinie, a potem np. zmiana pracy, egzamin, przeprowadzka czy nadmiar obowiązków. Co ciekawe, stres mogą wywołać nie tylko negatywne bodźce, ale i pozytywne, takie jak... gwałtowna miłość.
Nie każdy stres jest negatywny. Większa dawka adrenaliny (tzw. hormonu stresu uwalnianego w nadnerczach w chwili napięcia emocjonalnego) bywa potrzebna, bo bez napięcia i mobilizacji nie moglibyśmy nic osiągnąć. I tak sportowiec przed walką przeżywa stres, który aktywizuje jego siły i umożliwia zwycięstwo. Gdy osiąga cel, organizm wycisza się i uspokaja. Ten stres był zatem pozytywny. Negatywny zaś blokuje i wpływa niekorzystnie na kreatywność. Uczeń, który nie przygotował się do egzaminu wpada w stres: nie może się skoncentrować na pytaniach, popełnia proste błędy. W efekcie nie zdaje - nie osiąga celu i nie rozładowuje napięcia. To prowadzi z kolei np. do zaburzeń snu, niepokoju, złego nastroju.
Niebezpieczny jest dla nas zwłaszcza silny stres, długotrwały, ukrywany przed światem. Mogą go wywołać np. konflikty małżeńskie, rodzinne, zawodowe. Gdy człowiek długo przebywa w sytuacji stresowej i nie widzi z niej wyjścia, jego organizm odmawia posłuszeństwa. Najpierw zawodzi psychika - mamy np. chwiejne nastroje (rozdrażnienie przeplata się z apatią), kłopoty z koncentracją, odczuwamy lęki, zamykamy się w sobie. Potem reaguje ciało, pojawiają się np. zaburzenia układu krążenia (nadciśnienie, arytmia), układu trawiennego (brak apetytu lub "wilczy" głód, biegunki lub zaparcia), dochodzi do zaburzeń erekcji, zaburzeń cyklu miesiączkowego.
Gdy szybko nie zaczniemy walki z negatywnym stresem, może dojść do wyczerpania i depresji, a z tym nie ma żartów. Jeśli więc nie dajesz sobie rady z trudną sytuacją - poszukaj pomocy u psychologa lub psychiatry. Nie "zapijaj" smutku alkoholem, nie "zajadaj" stresu, bo tylko utyjesz, nie nadużywaj leków uspokajających i nasennych, ponieważ nawet te dostępne bez recepty też mogą uzależniać.
Przypomnij sobie, co czułaś i jak się zachowywałaś w ostatnim tygodniu. Przy każdym zdaniu napisz TAK lub NIE. Za TAK stawiaj 1 punkt.
Byłam spięta.
Próbowałam się rozluźnić, pijąc alkohol, paląc papierosy, podjadając.
Nie mogłam spać, miałam koszmary.
Szwankowała mi pamięć, koncentracja.
Miałam bóle głowy, nudności, bolesne skurcze brzucha.
Miałam kłopoty z oddychaniem.
Byłam przygnębiona bez przyczyny.
Moje reakcje były zbyt gwałtowne.
Bolał mnie kark oraz mięśnie ramion.
Przeszkadzała mi obecność innych ludzi.
Brałam "coś" na uspokojenie.
Czułam się bardzo zmęczona.
Było mi gorąco, często się pociłam.
Miałam wrażenie, że czas się skurczył i nic nie zdążę zrobić.
Ciągle się gdzieś spieszyłam.
Miewałam tzw. czarne myśli.
Do 5 punktów: Umiesz się odprężać i relaksować. Z pewnością poradzisz sobie ze stresową sytuacją.
5-10 punktów: Jesteś zbyt spięta. Na razie radzisz sobie z sytuacjami stresowymi. Popatrz na sprawy z większym dystansem.
Więcej niż 10 punktów: Uwaga, niebezpieczeństwo! Zwolnij tempo, bo naprawdę może dojść do katastrofy!
Ta technika przyda się, jeśli ktoś cię zirytuje, a ty nie możesz tego wykrzyczeć lub rozbić talerza o ścianę. Wyjdź do pomieszczenia, gdzie możesz być sama. Stań prosto. Zrób głęboki wdech. Wspinając się na palce - napnij wszystkie mięśnie i zaciśnij mocno pięści. Powoli, rozluźniając mięśnie, opadaj na stopy. Ugnij nogi w kolanach i wypuść powietrze. Przykucnij. Ręce swobodnie oprzyj na podłodze i rozluźnij się. Potem wstań i od początku powtórz wszystkie ruchy. Wykonuj je powoli, z namaszczeniem i skup swoje myśli wyłącznie na tym, co teraz robisz.
Proste techniki relaksacyjne pomagają pokonać stres. W trudnych sytuacjach życiowych spróbuj więc z nich korzystać.
Połóż się i rozluźnij. Ułóż dłoń na brzuchu, nad przeponą. Powoli nabieraj powietrze nosem, a wypuszczaj ustami. Ręką powinnaś wyczuć, jak brzuch unosi się podczas wdechu co najmniej 2 cm w górę. Wydech powinien trwać dwa razy dłużej niż wdech. Koncentruj się tylko na oddechach. Oddychaj w równym rytmie chociaż przez 5 minut.
Włóż luźne ubranie. Usiądź wygodnie i zamknij oczy. Nabierz powietrza i wypuść je z westchnieniem. Wyobraź sobie np. las, wysokie sosny, nad nimi błękitne niebo, a pod stopami zielony mech. Postaraj się "usłyszeć" szum wiatru w konarach drzew, śpiew ptaków, odgłos strumyka. "Poczuj" zapach letniego powietrza... Powtarzaj w myślach: "Rozluźniam się, uchodzi ze mnie napięcie, jestem spokojna". Wizualizację powtarzaj codziennie.
Napełnij wannę do połowy wodą o temperaturze 37°C. Dodaj kilka kropli olejku lawendowego, cytrynowego, sosnowego, z neroli lub eukaliptusa albo napar z chmielu, kwiatu lipy, mięty pieprzowej lub marzanki wonnej. Żeby przyrządzić napar, zalej garść ziół 1/2 litra wody, podgrzewaj na małym ogniu kilka minut, ale ich nie zagotuj. Odstaw napar na kwadrans, przecedź i wlej do wanny. Zażywaj 15-minutowej kąpieli.
Ułóż się na łóżku i rozluźnij. Nanieś na dłonie balsam do ciała, a potem kolejno: wykonuj kciukami małe kółeczka, posuwając się od palców stóp do kostek; delikatnie głaszcz i oklepuj mięśnie łydek; ugniataj uda całymi dłońmi; uciskaj i oklepuj dłońmi pośladki i biodra; zataczając dłońmi duże koła, masuj klatkę piersiową i brzuch; lekko rozcieraj dłońmi mięśnie szyi i ramion. Automasaż zakończ głaskaniem ciała, a potem okryj się kocem i oddaj marzeniom.
Kobiecy stres Przeczytaj ciekawą rozmowę z psychoterapeutą.