Na początek trochę ironii. Nie wiadomo skąd ten smog w powietrzu, spaliny w mieście i śmieci w lesie. Trzy czwarte z Polaków uważa bowiem, że żyje ekologicznie - tak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez SW Research na zlecenie Gumtree. Okazuje się, że nie dość, że Polacy postrzegają siebie jako proekologicznych, to jednocześnie aż 87 procent respondentów deklaruje, że chciałoby żyć jeszcze bardziej w zgodzie z naturą.
Dlaczego więc nie jesteśmy drugą Danią i skąd bierze się tak dobre samopoczucie Polaków? Niestety badacze wskazują ograniczoną wiedzę na temat ochrony środowiska. Ważne jednak, że świadomość rośnie i jest w nas wyczulenie na zachowania nieekologiczne.
W gąszczu zależności i powiązań, trudno stwierdzić czy nasze wybory szkodzą ekologii, czy jej pomagają. Upraszczając: nerkowce uprawiane są niehumanitarnie, olej palmowy zagraża życiu orangutanów, uprawy awokado przyczyniają się do wycinki lasów, szklane butelki są cięższe od plastikowych, a ich przewożenie sprawia, że emituje się więcej spalin. Wygląda na to, że każdy nasz - pozornie zdrowy i ekologiczny wybór - może okazać się czymś zupełnie innym.
Nie ulega wątpliwości, że wyeliminowane lub ograniczenie spożycia mięsa ma wpływ na ekologię, zużycie wody, emisję gazów cieplarnianych. Podobnie jedzenie lokalnie uprawianych warzyw i owoców sezonowych, porzucenie samochodu na rzecz komunikacji miejskiej lub roweru czy ograniczenie stosowania chemii w domu.
Poszerzenie wiedzy z zakresu ochrony środowiska, zrozumienie nieoczywistych zależności pomiędzy wyborami konsumenckimi i ich znaczeniem dla naszej planety oraz wprowadzanie w życie odpowiednich nawyków, to kluczowe wyzwania, z jakimi muszą zmierzyć się Polacy.
Wiemy, że zdrowe to nieprzetworzone, sztucznie niesłodzone, ekologiczne. Coraz uważniej czytamy etykiety, nie wkładamy byle czego do ust. Wolimy gotować - jedzenie i gotowanie są teraz wyjątkowo modne, w pewnych kręgach to przy garnkach i w kuchni wypada spędzać czas.
Naszymi wyborami zmieniamy także ofertę kawiarni i restauracji - wymuszając zainteresowaniem wprowadzanie do oferty roślinnego mleka lub mleka bez laktozy, pieczywa bez glutenu.
Coraz większa świadomość dotyczy także wprowadzania zasad zdrowej diety: nie chodzi o to, żeby być na niej przez chwilę, osiągnąć efekt utraty wagi/zniknięcia objawów dietozależnych. Na zdrową dietę należy przejść i na niej już pozostać. Można stopniowo wprowadzać kolejne elementy:
- zrezygnować z białego pieczywa
- zacząć jeść pięć porcji warzyw i dwie owoców dziennie
- włączyć do diety kasze, makarony z mąki z pełnego przemiału
- wykluczyć produkty light zastępując jedzeniem bio (naturalne sery, kefiry, jogurty)
Do tego powinno dojść regularne jedzenie trzech posiłków i dwóch przekąsek dziennie, picie odpowiedniej ilości wody, uprawianie sportów. I już jesteście na dobrej drodze.
Wbrew powszechnej opinii, jako konsumenci mamy wybór i mamy wpływ na to, w jaki sposób uprawiane i hodowane są rośliny i zwierzęta. Dokonujemy go codziennie kupując produkty określonego pochodzenia.
Przy masowej skali w jakiej hodujemy zwierzęta, już dawno temu wymknęło się spod kontroli etyczne podejście do życia. Zwierzęta cierpią, trzymane są w złych warunkach, ich śmierć jest niehumanitarna. Z tych powodów warto zrezygnować przede wszystkim z futer, kosmetyków testowanych na zwierzętach i jajek z chowu klatkowego. Te trzy kwestie to dobry początek, tym bardziej, że poprzez certyfikowanie mamy łatwość dokonywania etycznych wyborów.
Świadome życie Fot. Shutterstock
Ekonomia to silny bodziec do zmian zachowań. Kiedy paliwo jest drogie, w centrach miast trzeba płacić za parkometr, kupujemy bilet miesięczny i w ten sposób oszczędzamy pieniądze - przy okazji ograniczając emisję spalin.
Zmiana postaw dotyczy także coraz modniejszej zasady "Zero Waste", czyli posiadania i kupowania akurat tyle, ile potrzeba i zostawiania po sobie jak najmniej odpadków. Producenci żywności wprowadzają mniejsze opakowania - np. masełko mini Lurpak, które ograniczają nasze ewentualne marnotrawstwo. Uczymy się brać kawę na wynos we własnym kubku wielorazowego użytku, mieć przy sobie płócienną torbę, nie używać plastikowych słomek i jednorazowych opakowań. Gotujemy z dnia na dzień - kupując tyle produktów, ile potrzebujemy na dany posiłek. Nie wstydzimy się wymieniać ubraniami, kupować w second handach, wydawać mniej na przedmioty używane.
Niezależnie od tego, jaka jest nasza motywacja, trzeba docenić, że dużo z nas gotowych jest kupić rzeczy z drugiej ręki lub z ekspozycji, zamiast nowych. Przedłużanie czasu korzystania z różnego rodzaju przedmiotów to jedno z wielu proekologicznych działań, które mają pozytywny wpływ na środowisko. Coraz więcej osób woli "być" niż "mieć" i jest to ich świadomy wybór, który ma bardzo konkretne przełożenie na życie na Ziemi.