W efekcie przebytej choroby, często zauważamy u siebie pogorszenie stanu skóry, włosów i paznokci. To efekt tzw. stresu metabolicznego, czyli szeregu powiązanych ze sobą dolegliwości chorobowych, które wpływają na ogólny stan naszego organizmu. Z kolei wypadanie włosów może być jednocześnie reakcją fizjologiczną na stres, także ten związany z chorobą.
Wypadanie włosów jest jednym z efektów przebytego zarażenia COVID-19. Po przebytym koronawirusie, ozdrowieńcy skarżą się na długotrwałe i uciążliwe następstwa choroby, do których należą m.in. ciągłe zmęczenie, duszności, problemy z pamięcią i koncentracją (tzw. mgła covidowa), słaba kondycja fizyczna, bóle mięśniowe, utrzymujące się problemy ze smakiem i węchem. A także wzmożone wypadanie włosów, które dotyka ¼ ozdrowieńców i może się pojawić nawet kilka miesięcy po przebytej chorobie.
Pierwsze doniesienia tego typu opublikowano na łamach prestiżowego czasopisma „The Lancet" i dotyczyły one pacjentów szpitala w Wuhan, jednych z pierwszych, którzy doszli do siebie po chorobie. Podobne badania są prowadzone na całym świecie (m.in. w USA, Anglii i Polsce) – i wszędzie odsetek osób skarżących się na wypadanie włosów jest podobny. Według różnych informacji pojawiających się w przestrzeni publicznej, panująca epidemia wywołała stres u znacznej części Polaków. Denerwujemy się nie tylko z powodu samej choroby, ale także braku stabilności finansowej, martwimy się utratą pracy, boimy się o najbliższych. Hormony uwalniane w wyniku sytuacji stresowych wpływają na zachwianie równowagi organizmu i zaburzają prawidłowy metabolizm. Pogorszenie kondycji i wyglądu włosów, a także ich wypadanie jest więc efektem choroby i naszej - także psychicznej – reakcji na nią.
Wypadanie włosów po przebytym COVID-19 przypomina proces łysienia telogenowego, które wiąże się ze skróceniem fazy wzrostu włosa. Łysienie telogenowe objawia się przedwczesnym i masowym przechodzeniem mieszków włosowych z fazy wzrostu do fazy spoczynku. Ten proces trwa z reguły ok. sześć miesięcy, kiedy w sposób widoczny ubywa nam włosów na głowie. Na szczęście po tym czasie włosy zwykle wracają do swojej normalnej gęstości. Naukowcy nie mają jednak jeszcze pewności, czy w przypadku COVID-19 reakcja włosów będzie podobna. Warto więc szybko zareagować, jeśli zauważymy taki problem u siebie.
Najlepszą formą leczenia telogenowego wypadania włosów jest zapobieganie, bo jeśli wypadanie telogenowe zacznie się na dobre, trudno jest ten proces zahamować. Warto więc zadbać, aby w naszej diecie nie zabrakło m.in. substancji czynnych, takich jak biotyna i cynk, witamin i minerałów o działaniu antyoksydacyjnym (miedź, selen, miedź, witamina C i E, ryboflawina i L-cysteina).
Można też sięgnąć po odpowiedni suplement diety np. Kerabione, który uzupełnia niedobory witamin i minerałów w organizmie, a także dostarcza substancje budulcowe do włosa, dzięki czemu włosy zaczynają szybciej odrastać. Aby efekty były lepsze, jednocześnie należy zadbać o natłuszczenie skóry głowy preparatem bogatym w olejki o działaniu witalizującym mieszki włosowe, działającym antyoksydacyjnie (czyli hamująco na procesy zapalne). W tym celu można sięgnąć po Kerabione Booster Oils i aplikować środek dwa razy w tygodniu.
Z nadmiernym wypadaniem włosów warto walczyć. Ważne, aby na objawy zareagować szybko i w odpowiedni sposób.