Przyznam, że jestem z nią związana już od najmłodszych lat. W ten świat wprowadził mnie mój tata, który zaszczepił we mnie pasję do samochodów. Jako studentka spędzałam z moim chłopakiem wiele wieczorów w jego warsztacie, przy naprawie crossów, quadów i samochodów. Zainteresowanie techniką nie ograniczało się jedynie do motoryzacji. Lubię wiedzieć, jak działa świat i urządzenia, których używamy na co dzień. Dlatego śmiało mogę stwierdzić, że moje hobby to moja praca, która sprawia mi wiele satysfakcji. Lubię to, co robię, staram się dokształcać i być na bieżąco.
Tu zaskoczę, bo wcale nie było nas tak mało, jak niektórym mogłoby się wydawać. Kobiety na moim kierunku stanowiły ok. 35% wszystkich studentów, czyli dużo więcej niż można byłoby się spodziewać.
Bardzo dobrze. Staż był oczywiście bardzo wymagający, ale jednocześnie niezwykle interesujący, inspirujący i pełen nowych wyzwań. Tak naprawdę każdego dnia uczyłam się czegoś nowego i musiałam mierzyć się z niełatwymi zadaniami. Dzięki temu lepiej rozumiałam swoją pracę i coraz bardziej ją lubiłam, aż w pewnym momencie zaczęłam się z nią utożsamiać. Ten stan trwa do dziś. Po ponad 2 latach pracy w Faurecii mogę powiedzieć, że to miejsce ma wiele do zaoferowania. Pomaga obrać odpowiednią ścieżkę kariery, dopasowaną do umiejętności, ale także zainteresowań. Przyznaję, że rozpoczynając swoją zawodową przygodę w Faurecii, musiałam przełamać barierę prowadzenia rozmów w języku angielskim oraz stawić czoło samodzielnym spotkaniom z klientem.
materiał promocyjny
Pierwsze, co przychodzi mi do głowy to ekscytacja, zaciekawienie, gotowość do podejmowania nowych wyzwań i satysfakcja z dobrze wykonanego zadania, z którym tak naprawdę mierzyłam się po raz pierwszy. Moja przygoda w Faurecii rozpoczęła się od udoskonalania pokrowców oraz małych prac z elementami z tworzyw sztucznych. To
doświadczenie pozwoliło mi skupić się na dalszym rozwoju w dziale mechanizmów, czyli najbardziej interesującej części mojej pracy. Aktualnie zajmuję się projektem, który jest wymagający, ale pozwala mi rozwijać się na wielu obszarach i płaszczyznach. Od analizy współpracy plastikowych elementów, po projektowanie części metalowych oraz plastikowych, aż po pracę z rysunkami 2D, walidacją, kończąc na komunikacji z klientem. Pracy jest bardzo dużo, ale te zadania mnie motywują i sprawiają wiele satysfakcji.
Już dawno przestałam patrzeć na świat w tradycyjny, stereotypowy sposób. Zawód inżyniera wcale nie wydaje mi się typowo zarezerwowany dla mężczyzn. Patrząc na człowieka, nie widzę kobiety czy mężczyzny, jego koloru skóry, orientacji, czy innych cech, na które nie mamy wpływu, tylko to, co sobą reprezentuje. Akurat na to wpływ już mamy i w moim odczuciu to jest właśnie najważniejsze.
Dla wszystkich dziewczyn, które jeszcze się wahają, mam kilka rad. Po pierwsze, nie bój się, świat poszedł do przodu, jeżeli ktoś może Cię blokować, to tylko Ty sama. A jeżeli czujesz się w pracy niekomfortowo, lub ktoś Cię źle traktuje, wiedz, że to nie w Tobie leży problem. Zignoruj to, nie bój się odpowiedzieć mu dosadnie, zgłosić to przełożonemu albo zmienić pracę. Pamiętaj, że świat daje nam wiele możliwości. Nie płać swoim zdrowiem psychicznym, za czyjeś kompleksy.
Nie powinno mówić się o zawodach, jako o "zarezerwowanych dla mężczyzn". Dopóki sami nie przestaniemy w ten sposób patrzeć na świat, nic się nie zmieni. Wiem, że jeszcze niedawno nierówne podejście w pracy było często występującym problemem. Jednak ja jako młody pracownik, nigdy nie zostałam potraktowana mniej profesjonalnie przez moją płeć, więc zmiana w tym zakresie na pewno zaszła. Nie widzę żadnych ograniczeń. Niemniej, pamiętajmy, że przed naszym społeczeństwem jest jeszcze wiele pracy, zanim nauczymy się pełnej tolerancji wobec siebie.
Marta Groszek materiał promocyjny