Każdy z naszych włosów ma swój cykl życia. Trwa on od 2 do 5 lat. W tym czasie włosy rosną około 1 cm na miesiąc, żeby w końcu po prostu wypaść. Przyjmuje się, że przeciętnie tracimy ich od 50 do 100 dziennie (150 uznaje się jeszcze za normę), a w związku z tym, że każdy mieszek działa niezależnie, włosy wypadają etapami, a nie równocześnie. Tyle teorii, ale trudno przeliczyć dokładnie włosy, które zostają na szczotce. - Z reguły pacjenci są w stanie zauważyć, że nagle zaczyna wypadać im więcej włosów niż zwykle. Warto też zwrócić uwagę na zmianę struktury włosów, kiedy stają się bardziej suche, kruche, łamiące się. Jeśli dodatkowo występują dolegliwości o charakterze nasilonego świądu skóry, stanu zapalnego czy innych niepokojących zjawisk, jest to podstawową do dalszej konsultacji z dermatologiem – mówi Marta Wróblewska Ekspert marki Kerabione.
Marta Wróblewska przyznaje, że wypadanie włosów jest częstym objawem chorób współistniejących albo dużego stresu oksydacyjnego, jakim niewątpliwie jest silna infekcja w organizmie. -Wypadanie włosów może pojawić się nawet po kilku miesiącach od wystąpienia objawów podstawowych. Doskonałym przykładem takiej reakcji jest wypadanie włosów po przejściu COVID-19. Przyczyn łysienia możemy szukać również w zaburzeniach hormonalnych, chorobach autoimmunologicznych, chorobach owłosionej skóry głowy, którym towarzyszy stan zapalny. Na stan naszych włosów mogą tez wpływać niektóre leki ogólnoustrojowe lub długotrwała antybiotykoterapia – tłumaczy specjalistka.
W gabinecie dermatologicznym najczęściej zlecone nam zostaną poszerzone badania diagnostyczne lub oznaczenia podstawowych parametrów z krwi. Dzięki temu dowiemy się, czy w naszym organizmie występuje niedokrwistość, niedobory żelaza (które mogą być związane z chorobami żołądka, niewłaściwą dietą, a nawet zbyt obfitymi miesiączkami), zaburzenia hormonalne czy choroby tarczycy.
Ekspertka dodaje, że podstawą walki z nadmiernie wypadającymi włosami, jest diagnostyka i wychwycenie przyczyny tej sytuacji. W tym celu warto ograniczyć stres oksydacyjny poprzez wprowadzenie zdrowej, zbilansowanej diety, można też włączyć do niej odpowiednie suplementy. Nie bagatelizujmy jednak dodatkowo występujących objawów, wtedy bez wątpienia konsultacja dermatologiczna jest wymagana – tłumaczy Marta Wróblewska.
Specjalistka tłumaczy, że jeśli zauważymy, że wypada nam więcej włosów niż zazwyczaj, powinniśmy przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek. Nie warto sięgać po pierwszy lepszy suplement, który zobaczyliśmy ostatnio w reklamie telewizyjnej. - Zastanówmy się na spokojnie, czy w ostatnim czasie nie przebyliśmy ciężkiej choroby, nie odstawiłyśmy antykoncepcji, nie przeszliśmy na drastyczną dietę, albo zwyczajnie nie przybyło nam stresujących sytuacji. Twierdząca odpowiedź może świadczyć o telogenowym wypadaniu włosów – mówi ekspertka.
Gdy zauważymy takie objawy jak wzmożona senność, gwałtowne wahania masy ciała czy nerwowość, warto udać się do specjalisty, który zleci diagnostykę i zaproponuje leczenie.
Marta Wróblewska tłumaczy, że wyróżniamy dwa podstawowe typy łysienia: telogenowe i andrognowe. - Oba występują zarówno u mężczyzn jak i u kobiet. I jak ze wszystkim, im szybciej zareagujemy, tym lepszych efektów możemy się spodziewać. Wstępna konsultacja dermatologiczna pomaga ustalić z jakim typem łysienia mamy do czynienia i wprowadzić odpowiednio dostosowaną pielęgnację, zbilansowaną dietę, a czasem wsparcie suplementami – mówi.
I tak, w przypadku łysienia telogenowego, w którym dochodzi do tzw. rozlanego wypadania włosów na całej powierzchni owłosionej skóry głowy w następstwie np. stresu oksydacyjnego, przyjmowanych leków i niedoborów w diecie, pomóc mogą suplementy bogate w antyoksydanty i zawierające aminokwasy siarkowe jak cysteina i metionina. Tworzą one keratynę, czyli podstawowy budulec włosów i paznokci.
Szczególną formą łysienia telogenowego jest wypadanie włosów po ciąży. Popularne składniki zawarte w niektórych kapsułkach, mogą okazać się dla kobiet karmiących szkodliwe. Przykładowo, pokrzywa może przyczynić się do zahamowania laktacji, a l-lizyna może powodować bóle brzucha, kamienie żółciowe lub problemy żołądkowo-jelitowe u matek karmiących. Rozważyć można natomiast takie składniki, jak żelazo (pomoże w utrzymaniu prawidłowego metabolizmu energetycznego, jod (wspomagający prawidłową produkcję hormonów tarczycy) czy witaminy z grupy B odpowiadające za podziały komórkowe i syntezę białek.
- Wyróżniamy też łysienie androgenowe związane z aktywnością testosteronu, a właściwie jego aktywnej postaci czyli dihydrotestosteronu. Z reguły w takim przypadku konieczne jest włączenie leków dermatologicznych – dodaje specjalistka.
Zmiana sposobu pielęgnacji włosów może istotnie wspomóc ich kondycję. W aptece dostępne są produkty do włosów, które poza substancjami poprawiającymi jakość włosów, stymulują mieszki włosowe, poprawiają mikrokrążenie w obrębie skóry owłosionej głowy, np. Kerabione Booster Oils w formie wcierek z olejkiem rozmarynowym i lawendowym – wskazuje Marta Wróblewska.
Specjalistka dodaje, że w walce o piękne włosy, warto zrezygnować też z wszelkich produktów, które je obciążają. Produkty te mogą wpłynąć negatywnie na samą łodygę włosa.
Warto też pamiętać, że pierwszym krokiem, który powinniśmy podjąć jest zbilansowanie diety pod względem makroelementów, czyli odpowiedniej ilość białka, węglowodanów i tłuszczów. - Białko jest cząsteczką złożoną z aminokwasów, z których potem nasz organizm korzysta przy budowie włosów i paznokci. Równie cenne są kwasy omega 3, które możemy dostarczyć z tłuszczy np. z ryb i orzechów. Mikroelementy, które mają udokumentowane działanie w zmniejszeniu wypadania i wzmocnieniu włosów to przede wszystkim minerały: miedź, cynk, selen. Znajdziemy je głównie w mięsie, kaszach i produktach pełnoziarnistych. I oczywiście witaminy, które są antyoksydantami: A, C, E, niacyna, ryboflawina, B12. Trzeba pamiętać, żeby nasza dieta była możliwie różnorodna, składająca się z produktów nisko przetworzonych. Tylko wtedy mamy szansę dostarczyć naszemu organizmowi wszystkich potrzebnych składników odżywczych – podsumowuje Marta Wróblewska.