Kulturowo i społecznie kobiety są uwikłane w wizerunkowe pułapki. Ale na scenie jest miejsce dla każdej i lepiej wspierać się, niż dawać się wpędzać w kompleksy, bo "tak nie wypada" albo "tak trzeba". Warto też wyzwolić się z niewoli stereotypów, które podszeptują np, że "kobieta kobiecie wilkiem" czy "jak cię widzą, tak cię piszą". "Ciałość" to przestrzeń, w której niezwykłe kobiety opowiadają swoje niezwykłe historie. Wygląd to nie wszystko, co nie znaczy, że nie należy mądrze dbać o ciało. Im mocniej kobiety wierzą w niektóre trendy, propagowane w mediach społecznościowych, tym częściej zaczynają nie lubić siebie.
materiał promocyjny
W życiu nie chodzi o to, by być idealną. Ważne jest, by pielęgnować w sobie poczucie, że jestem wystarczająco dobra taka, jaka jestem. Nie potępiajmy się, bo mamy rozstępy czy cellulit. Jaka jest na to rada? Wysłuchać wewnętrznego krytyka i przypomnieć sobie, że każda z nas żyje swoim życiem, a jej ciało opowiada historię tego życia. Początkiem podróży do osiągnięcia harmonijnej pełni ciała i umysłu jest samoakceptacja, czyli pokochanie siebie tu i teraz, a nie za jakiś czas, gdy "schudnę parę kilo i będę taka jak influencerka X".
Patrycja Jaskot niedawno urodziła córkę. – Nadal jestem Patrycją, ale od niedawna mam nową rolę. Buduję tożsamość matki – tłumaczy. Ciąża i macierzyństwo uczą ją m.in. trudnej sztuki odpuszczania i odrzucenia wszechobecnej presji, żeby "ogarnąć wszystko naraz" – pracę, dom, wygląd. – Same się nakręcamy ale czy na pewno- mówi Patrycja.
– Zawsze czułam, że jestem osobą, która ma wiele do zaoferowania światu i nie definiowałam siebie przez wygląd. Ale nie znaczy to, że nie miałam z tym wyglądem problemów wykonałam kawał pracy nad sobą. Rozmawiam z wieloma kobietami i uświadamiam sobie, że z czasem łapiemy coraz większy dystans i oddzielamy nasza wartość od tego, jak wyglądamy – tłumaczy.
Internet i media społecznościowe zalewają zdjęcia i relacje kobiet, które tuż po porodzie odzyskały doskonałą figurę, znowu noszą rozmiar najwyżej 36 i wskakują w obcisłe dżinsy sprzed ciąży. To toksyczny przekaz, który wpędza w kompleksy i sprawia, że te, którym to się nie udaje, zaczynają się czuć gorsze. – Przyszłam do domu po trzech dobach w szpitalu i pomyślałam, że niesamowite jest to, czego moje ciało dokonało. Jaka ja bym była okrutna, gdybym chciała wpędzać się w odchudzanie – mówi Martyny Kaczmarek. Dodaje przy tym, że brakuje odpowiedniej edukacji. Ciała kobiet bardzo się różnią, każda inaczej przechodzi przez ciążę i połóg. Nie ma sytuacji idealnych. Ważne jest, by zrozumieć procesy, które w zachodzą w ciele i "biczować się niedorzecznie, że spodnie są za ciasne".
Podróże to pasja Patrycji. Odwiedziła już ponad 60 krajów i ma zamiar nadal jeździć. Zaczyna zabierać ze sobą córkę, choć zdaje sobie sprawę, że może się kiedyś tak zdarzyć, że dziecko nie będzie podzielać jej pasji. – Zastanawiając się nad moim macierzyństwem myślałam, że dziecko będzie się wpasowywać w nasze życie. Nie mogę zamknąć się w domu na klucz. Od wielu lat żyję w podróży. Moim marzeniem jest tak pokazywać Michalinie świat – podkreśla Patrycja Jaskot.
Martyna Kaczmarek propaguje tematy związane z ciałopozytywnością i akceptowaniem swojego ciała. Była pierwszą modelkę plus-size w domu Top Model. Fundacja Ciałość, którą założyła, działa na rzecz wsparcia psychologicznego osób doświadczających zaburzeń odżywiania oraz dyskryminacji ze względu na wygląd.
Idea ciałopozytywność opiera się na przekonaniu, że klucz do dobrego życia tkwi w tym, by mieć pozytywny stosunek do swojego ciała, niezależnie od tego, czy spełnia się obowiązujące kanony urody, czy też nie. Fizyczne piękno to kategoria estetyczna, konstrukt społeczny, który zmienia się z biegiem czasu, nie jest obiektywne i absolutne, nie powinno więc mieć wpływu na poczucie własnej wartości jednostki.
Termin "body positive" pojawił się w 1996 r. Ten ruch społeczny przybrał na sile, gdy media zaczęły wyznaczać kanony piękna. Choć nie poprzestaje tylko na tym. Wskazuje też na konieczność walki z uprzedzeniami wobec wyglądu, które mają związek z rasizmem, ageizmem czy homofobią.
W codziennym życiu warto pamiętać o dbaniu o siebie. Nikt nie zrobi tego lepiej, niż my same. Najważniejsze to poczuć się dobrze w swojej skórze i nie próbować za wszelką cenę naśladować innych. Mantra do powtarzania sobie co rano brzmi: "Bądź wyjątkowa. Bo chodzi o to, żeby być sobą". To podstawa kampanii #więcejniżciało, której partnerem jest marka Deichmann.
materiał promocyjny
Materiał promocyjny marki Deichmann.