Twarz to też ciało!
- „Gimnastyka twarzy??”. Wiele osób reaguje zdziwieniem na myśl ćwiczenia mięśni twarzy, chociaż jednocześnie dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że trzeba się gimnastykować, by mieć zgrabną sylwetkę. Fitness, jogging, siłownia to podstawa dla tych, którzy dbają o formę. Dlaczego więc, skoro na twarzy też są mięśnie, nie jest oczywiste, że ich ćwiczenie może przynieść świetne rezultaty, jak np. wysmuklenie policzków?” – przekonuje Maja Koprowska, trenerka Facefitness w Studio Sante Uzdrowiska Miejskiego
w Warszawie. Maja jest absolwentką medycyny naturalnej w Collegium Psychotronicznym i pasjonatką, która nieustannie pogłębia wiedzę m.in. z dietetyki, medycyny i kosmetyki naturalnej oraz szeroko pojętej pracy z ciałem. Dzięki tej zróżnicowanej wiedzy pomaga kobietom odzyskać zdrowy i atrakcyjny wygląd oraz uczy jak dbać o siebie poprzez właściwe odżywianie, detoksykację czy automasaż.
Facefitness, czyli właśnie gimnastyka twarzy, ma bardzo długą tradycję. Tę formę automasażu, połączonego z ćwiczeniem mięśni twarzy oraz elementami akupresury, najprawdopodobniej pierwsze zaczęły stosować Japonki, a na zachodzie rozpowszechniały ją w ubiegłym wieku Eva Hoffman i Eva Fraser. Dziś gimnastyka twarzy cieszy się popularnością wśród wielu celebrytów, szczególnie tych propagujących zdrowy
i świadomy styl życia. Metoda jest korzystna dla zdrowia, nie ma efektów ubocznych, nie wymaga wielkich nakładów finansowych ani wyrzeczeń. Jedyne co jest potrzebne, to znajomość ćwiczeń, które potem można regularnie wykonywać siedząc przed komputerem lub w aucie.
Jak działa Facefitness?
Mięśnie twarzy są bezpośrednio połączone ze skórą, więc kiedy z upływem lat ich wiotczenie wpływa to na spadek jędrności skóry. Regularne wykonywanie ćwiczeń oporowych i automasaż wzmacniają mięśnie, które zwiększają objętość i powodują ponowne napinanie się skóry. Daje to efekt liftingujący
i modelujący owal twarzy, co, prócz bieżących rezultatów, jest również inwestycją na przyszłość.
Niezwykle ważne jest rozpoczęcie ćwiczeń pod okiem specjalisty, gdyż nieodpowiednio dobrane lub źle wykonywane mogą przynieść odwrotne efekty np. pogłębiania się zmarszczek z powodu niewłaściwej techniki. Należy pamiętać by gimnastykować całą twarz, a nie tylko miejsca, gdzie powstają zmarszczki – wybiórcze ćwiczenia mogą spowodować rozbudowanie się jedynie niektórych partii mięśni, co może spowodować np. obniżenie owalu twarzy.
Facefitness w Studio Sante
Wykwalifikowana instruktorka w Studio Sante w Warszawie po analizie pomaga dobrać odpowiednie ćwiczenia dla każdej osoby – dla jednych celem będzie wyszczuplenie policzków, dla innych uwypuklenie kości jarzmowych, redukcja zmarszczek pod oczami lub bruzd nosowo-wargowych.
Sesje Facefitness odbywają się dwóch wariantach: można przyjść na zajęcia grupowe lub umówić się
z wykwalifikowaną instruktorką na sesję indywidualną. Pełna sesja trwa godzinę i zaczyna się od krótkiego automasażu rozgrzewającego mięśnie twarzy. Następnie instruktorka pokazuje jak prawidłowo wykonać ćwiczenia na wszystkie partie twarzy i szyi. Gimnastyka zakończona jest relaksującym automasażem z wykorzystaniem odżywczych olejków oraz akupresurą. Dla opanowania wszystkich ćwiczeń i dwóch rodzajów automasażu oraz mapy punktów akupresury twarzy, potrzeba około czterech zajęć indywidualnych, ale można też regularnie ćwiczyć na zajęciach grupowych.
A efekty?
Już po pierwszych ćwiczeniach widać efekt w postaci poprawy kolorytu i lekkiego napięcia skóry, zmniejszają się obrzęki i cienie pod oczami. Znikają efekty długotrwałego przemęczenia
czy nieprzespanej nocy. Na początku dobrze jest przeznaczyć na ćwiczenia i automasaż ok. 30 minut dziennie, po uzyskaniu efektów można skrócić ćwiczenia. Upragniony efekt liftingu i wygładzenia zmarszczek pojawia się mniej więcej po miesiącu regularnych ćwiczeń. Wtedy spłycają się zmarszczki, także mimiczne, takie jak kurze łapki, bruzdy nosowo wargowe czy poprzeczne bruzdy na czole.
Jeśli ćwiczymy konsekwentnie i prawidłowo efekt jest pewny – jak to w fitnessie!