W sieci krąży mnóstwo poradników, według których kobiecie po 40-stce nie wypada nosić długości mini, eksponować piersi, szaleć z kolorami... Postanowiłyśmy przyjrzeć się im bliżej i udowodnić, że wiele z tych zasad to tylko mity. Każdy z zakazów można przełożyć na własną korzyść, tworząc modną i odpowiednią do wieku stylizację.
Pierwszą zasadą, z jaką zazwyczaj spotykamy się przeglądając skodyfikowane dress-cody, jest kwestia długości mini, która uchodzi za nieodpowiednią dla kobiet 40+. W uzasadnieniach czytamy, że nogi nie wyglądają już tak atrakcyjnie, więc lepiej je ukryć. W rzeczywistości długość mini może wyglądać świetnie, ale trzeba "ograć" ją odpowiednimi elementami.
Spódnica mini Kolaż kobieta.gazeta.pl / Materiały partnerów Kolaż kobieta.gazeta.pl / Materiały partnerów
Po pierwsze, jeśli odsłaniamy nogi, powinnyśmy zasłonić górę. Po drugie, mini i obcasy nie idą w parze. Zamiast szpilek, lepiej wybrać ozdobne sandały, które zagwarantują komfort i pewność siebie. Po trzecie, postaw na asymetrię, która urozmaici wygląd i zniweluje statyczną linię spódniczki lub szortów kończących się w połowie uda. Pamiętaj, że mini, która sama w sobie kojarzy się z młodym wiekiem, nie może być łączona z infantylnymi ubraniami czy dodatkami, na przykład różowym topem czy torebką z naszywkami.
Dekolt to kolejny temat, który wywołuje sporo dyskusji. Pokazać piersi, czy lepiej je zakryć? Zamiast skupiać się na tym dylemacie, lepiej znaleźć "złoty środek". Modowe przepisy dotyczące dekoltu łatwo ominąć za pomocą wyjątkowo modnego aktualnie rozwiązania, jakim jest efekt "widać - nie widać".
Sukienka koktajlowa Kolaż kobieta.gazeta.pl / Materiały partnerów Kolaż kobieta.gazeta.pl / Materiały partnerów
Polega on na częściowym odsłanianiu danej części ciała przy pomocy prześwitujących tkanin i koronek. A zatem, jeśli nie masz pewności, czy osoby w twoim otoczeniu mają ochotę oglądać twój biust i czy ty sama będziesz czuła się z tym komfortowo, wybierz górę wykończoną dodatkowym, przejrzystym pasem materiału. Dotyczy to zarówno bluzek jak i sukienek. W ten sposób zachowasz seksowny wygląd, a jednocześnie zagwarantujesz sobie komfort psychiczny.
Od dojrzałych kobiet często oczekuje się garderoby w stonowanej palecie barw, oscylującej wokół brązów, beżów i szarości. Taka paleta barw miałaby być równoznaczna z elegancją, a z kolei mocne kolory miałyby świadczyć o prowincjonalnym podejściu do mody. Nic bardziej mylnego!
Żakiet i spódnica Kolaż kobieta.gazeta.pl / Materiały partnerów Kolaż kobieta.gazeta.pl / Materiały partnerów
Wyraźne i przede wszystkim jasne barwy odejmują lat, dodają stylizacji energii i sprawiają, że ich właścicielka jawi się jako osoba pewna siebie i zdecydowana. W tym sezonie najmodniejsze są fuksja, żółć i zieleń - możesz wykorzystać je pod postacią jednego lub dwóch elementów: nowego żakietu lub efektownej spódnicy. Pamiętaj, że mocny kolor to co innego, niż kolor jaskrawy. Ten ostatni pozostaw nastolatkom, które wyglądają dobrze we wszystkim.
Wiele dojrzałych kobiet próbuje odmłodzić się za pomocą bluzek i T-shirtów z zabawnymi napisami albo typowo młodzieżowymi znakami towarowymi. Takim zabiegom mówimy stanowczo nie. Nie oznacza to jednak, że trzeba całkowicie wykluczyć logo i napisy. Bluzki i T-shirty z treścią są teraz wyjątkowo modne, o czym świadczy najnowsza kolekcja Christian Dior (o której nie można powiedzieć, że dedykowana jest tylko młodszej klienteli) pełna inspirujących zestawień.
Stylizacja T-shirt z nadrukiem Kolaż kobieta.gazeta.pl / Materiały partnerów Kolaż kobieta.gazeta.pl / Materiały partnerów
Nadruki warto miksować z bardziej wyrafinowanymi i eleganckimi częściami garderoby, na przykład cygaretkami, spódnicą ołówkową, czy żakietem. Zanim kupisz ciuch z napisem, upewnij się również, że rozumiesz jego znaczenie. Unikaj tekstów, z którymi się nie identyfikujesz lub które właściwe są klientkom w innej grupie wiekowej.