Każdy, kto był kiedyś w akademiku wie, że warunki tam panujące nie są zachwycające. Kiedy 18-letnia Skylar Bantz przekroczyła próg swojego nowego pokoju, delikatnie mówiąc, nie była zachwycona. Jednak zamiast narzekać, z pomocą mamy wzięła sprawy we własne ręce. Cała metamorfoza zajęła im zaledwie 10 godzin, a efekty są spektakularne.
Zanim kobiety wzięły się do pracy uzgodniły wszystkie szczegóły z przyszłą współlokatorką dziewczyny. Projekt wykonała mama Skylar, która zdradziła Today, że kiedyś pracowała jako dekoratorka wnętrz.
Na kolory dominujące wnętrza zostały wybrane: pudrowy róż, szary i biały.
Choć kolorystyka, dla pokoju była wspólna, to żeby zaznaczyć, że przestrzeń należy do dwóch odrębnych osób, Skylar zdecydowała się na swojej połowie na srebrne dodatki, a jej współlokatorka na złote.
Biurka zostały pokryte samoprzylepną tapetą.
Podobnie, jak ściana przy oknie, która zyskała fakturę przypominającą stare cegły.
Biurowy kącik schowany za łóżkami stał się jednocześnie toaletką. Lampka, świecąca girlanda i ledowe inicjały to elementy to akcenty, które rozświetliły dosyć ciasną przestrzeń. Marmurkowa samoprzylepna tapeta sprawiła, że mebel wygląda nieco bardziej luksusowo.
Kolaż Materiały partnera/ Facebook/Makeup By Sheila
Kliknij w zdjęcie produktu, aby zobaczyć cenę:
Oto widok jaki Skylar zastała po przekroczeniu progu swojego pokoju w akademiku.
Tak wyglądał po 10 godzinach wytężonej pracy.
Aby zyskać nieco więcej przestrzeni dziewczyny wynajęły piętrowe łóżka. Pod jednym z nich kryje się telewizor ustawiony na komodzie, a pod drugim kanapa. Dzięki temu dziewczyny w jednym pokoju, mają sypialnię, salon i mini biuro.
Całość wypadła naprawdę pięknie. Dziewczęco, ale nie cukierkowo. Wnętrze sprawia wrażenie luksusowego i jednocześnie ciepłego i przytulnego. Gdyby dziewczyny szukały współlokatorek, chętnie byśmy się tam wprowadziły.
Kolaż materiały partnera/facebook/Makeup By Sheila
Kliknij w zdjęcie produktu, aby zobaczyć cenę:
Na plastikowe krzesła w przestrzeni biurowej dziewczyny nakleiły swoje inicjały o pasującym do siebie kroju pisma. Długie szare zasłony dodały temu wnętrzu przytulności i domowego charakteru.
Nic tak nie dodaje pokojowi przytulności jak spora ilość poduszek i dekoracyjna kapa na łóżku.
Cała przemiana kosztowała 2300 dolarów, przeliczając na możliwości finansowe polskich studentów to trochę dużo, jednak niektóre zaproponowane przez nie rozwiązania można przenieść na nasze warunki w znacznie niższej cenie.