Łukasz wrzucił zdjęcia nieudanych figurek z Lidla. Ludzie nie mogą przestać komentować

Pan Łukasz wrzucił na fanpage Lidla zdjęcie figurek z serii Stikeez Star Wars i porównał je do oficjalnych zdjęć z kampanii reklamowej. Zestawienie okazało się na tyle zabawne, że post ma już 224 komentarzy, większość jest naprawdę dowcipnych.

Promocja na Stikeez Star Wars rozpoczęła się w Lidlu 13 listopada, za każde wydane na zakupy 50 złotych dostajemy figurkę z kolekcji. Akcja powiązana jest ze zbliżającą się  premierą filmu "Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi".

Pan Łukasz wrzucił post porównawczy ze swoimi nieco koślawymi figurkami, oraz zdjęciami z kampanii promocyjnej pokazującymi jak faktycznie powinny wyglądać. Choć komentarz miał nieco zaczepny charaker to jednak komizm wynikający z zestawienia 3 figurek z kolekcji był na tyle oczywisty, że przeważył w dalszej narracji. 

Czytanie kolejnych komentarzy to już czysta przyjemność. Z kolejnego komentarza (też pana Łukasza) dowiadujemy się, że niektóre figurki w oryginale są faktycznie lepsze niż te ze zdjęć promocyjnych, Senator ma np. dodatkową rękę :)

Przy kolejnym zdjęciu nie mogliśmy się już przestać śmiać. 

Wtedy pojawił się komentarz Hristo Konrada Dimitrova który sprawił, że popluliśmy monitor: 

"Te na dole są jakieś takie słowianskie, z duszą, moralnym, egzystencjonalnym niepokojem. Człowiek by takiego przytulił, na wódkę poszedł, wysikał się razem pod drzewem, majtki jego siostry mu z chałupy wyniósł, zdobył z nim Berlin i oddał Wilno itd. Te wyżej jakieś takie doskonale nijakie. Ile trzeba wydać żeby takiego bracha od serca mieć? Ps. Ostatnia edycja: to nasi ojcowie, bracia, szwagrzy, sąsiedzi..."

Pani Alexandraa Baawor wrzuciła zdjęcie figurki z nieco koślawym wzrokiem. Natychmiast zdobyła entuzjazm komentujących: 

"Chewbacca może wypatrywać wroga z obu lini frontu...." stwierdziła Pani Magdalena.

Pani Alicja znalazła też świąteczny akcent, wcześniej wspomniany Senator z dodatkową ręką łudząco przypomina Maryję, więc jeśli brakuje wam postaci w szopce to problem z głowy. 

Na koniec prezentujemy naszego ulubieńca. Nie wiemy jaka to postać, nie wie też pani Joanna, dlatego ogłosiła konkurs: 

Niestety bardzo wiele komentarzy pokazało, że większość figurek jest dosyć ładnie wykonana. Jeśli więc marzycie, tak jak my o zezowatym Chewbacce to musicie być wytrwali i mieć odrobinę szczęścia. Nie za bardzo ekscytujemy się Gwiezdnymi Wojnami, ale teraz nabrały zupełnie nowego wymiaru :) Chyba jednak zaczniemy zbierać te figurki.