McDonald's Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.pl
Jak to w ogóle możliwe? Jak donosi Refinery29 naukowcy z Yokohama National University w Japonii przeprowadzili badania, które wykazały, że jeden ze składników używany do przygotowania osławionych frytek stymuluje porost włosów. Chodzi o Dimethylpolysiloxane, silikon, który dodaje się do oleju, aby nie pryskał podczas kontaktu z mrożonymi produktami. Składnik ten może pomóc w regeneracji miejsc, w których wyrastają nowe mieszki włosowe. W czasie badań, pierwsze efekty były widoczne już po 3 dniach!
Zanim jednak wymkniesz się z domu po gigantyczną porcję frytek, musisz wiedzieć kilka rzeczy o tym badaniu. Po pierwsze, pomimo, że naukowcy opisali wyniki jako obiecujące, na razie testy były przeprowadzane tylko na mysich włosach, a nie ludzkich. Po za tym z podsumowania badań wynika, że ten konkretny silikon, zamiast bezpośrednio stymulować porost włosów, tworzy dopiero zaczątek, w którym mogą powstać potencjalne mieszki włosowe.