Jako małe dziecko miałam wiecznie posiniaczone kolana. Wspominam to z dumą, bo to dowód, ze kiedyś chciało mi się biegać. Dzisiaj nie biegam po podwórku, nie biję się z kolegami, ani nie wywracam się na rowerze. A jednak siniaki wciąż się pojawiają, tyle że już zupełnie bez powodu! Dlaczego?
Okazuje się, że kobiety są znacznie bardziej od mężczyzn narażone na powstawanie siniaków. Zwłaszcza na rękach i nogach! Jak zwykle mamy gorzej! :(
Zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay
Siniaki to efekt uszkodzenia naczyń krwionośnych znajdujących się tuż pod skórą. U mężczyzn owe naczynia są znacznie lepiej chronione, bo są gruboskórni. Dosłownie - mężczyźni po prostu mają grubszą skórę.
Poza tym kobiety mają w swoich kończynach znacznie więcej komórek tłuszczowych, które ułatwiają powstawanie siniaków. Mężczyźni za to mają ich więcej w okolicach brzucha, a tam znacznie trudniej się uderzyć.
Kolejnym powodem jest to, że estrogeny, czyli hormony kobiece, osłabiają ścianki naczyń krwionośnych. Dlatego też kobiety częściej mają żylaki nóg... Najwyraźniej czymś podpadłyśmy matce naturze...
Macie jakiejś sposoby na szybkie pozbycie się siniaków?