Turia Pitt i Michael Hoskin fot. instagram.com/turiapitt
To był najgorszy dzień jej życia. W 2011 roku, 24-letnia biegaczka, Turia Pitt wzięła udział w maratonie, którego trasa przebiegała przez jeden z australijskich lasów. Kiedy na trasie niespodziewanie wybuchł pożar, kobieta została uwięziona w wąwozie. Gdy po dramatycznej akcji ratowniczej okazało się, że jej ciało poparzone jest w 70 procentach, była pewna, że nie wyjdzie z tego cała i zdrowa.
Od czasu tragicznego zdarzenia, Pitt przeszła ponad 200 operacji plastycznych. Lekarze amputowali jej prawy kciuk i cztery palce u lewej ręki. Jak sama twierdzi, bez pomocy i wsparcia najbliższych nie poradziłaby sobie w trudnych chwilach. Miała myśli samobójcze, zastanawiała się też nad eutanazją. Jednak miłość wieloletniego partnera, Michaela Hoskina sprawiła, że zaczęła o siebie walczyć.
Turia Pitt fot. instagram.com/turiapitt
Turia Pitt i Michael Hoskin fot. instagram.com/turiapitt
Dziś ciało Turii wciąż pokrywają głębokie blizny, a jej twarz zupełnie straciła swoje dawne rysy. Bez względu na to, mężczyzna nie zrezygnował z opieki nad ukochaną i codziennie czuwał przy jej łóżku. Jak sam przyznaje, to właśnie wtedy zrozumiał, że Turia jest kobietą jego życia, o której zawsze marzył. Bez wahania kupił pierścionek zaręczynowy i postanowił się oświadczyć.
Podczas jednego z wywiadów, dziennikarz zapytał Michaela, dlaczego nie zostawił Turii, gdy zobaczył ją po wypadku- większość mężczyzn właśnie tak by postąpiła. Były policjant skwitował krótko:
Poślubiłem jej duszę, jej charakter i jest ona jedyną kobietą, która może być dla mnie spełnieniem marzeń
Pod koniec grudnia zeszłego roku, Turia urodziła synka, a postawa Michaela uświadomiła nam, że prawdziwa miłość istnieje naprawdę i warto na nią czekać. Gratulujemy i życzymy dużo szczęścia!
Turia Pitt i Michael Hoskin fot. instagram.com/turiapitt
Turia Pitt i Michael Hoskin fot. instagram.com/turiapitt