'W narzeczeństwie jest inaczej'. O oświadczynach i kulisach 'Riverdale' rozmawiamy z serialowym Sweet Pea, Jordanem Connorem [WYWIAD]

Kilka tygodni temu miał premierę pierwszy odcinek 3. sezonu "Riverdale", jednego z najpopularniejszych obecnie seriali na świecie. Spotkałam się z Jordanem Connorem, odtwórcą roli Słodkiego Pea, który odwiedził Polskę z okazji 4. edycji Warsaw Comic Con. Jak wspomina pierwszy dzień na planie? Co łączy go z członkiem gangu Węży i jak wyglądały jego zaręczyny? Gwiazda "Riverdale" odpowiada na nasze pytania!

Warsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem ConnoremWarsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem Connorem instagram.com/thejordanconnor

"Riverdale" stało się prawdziwą sensacją. Oglądają go nie tylko nastolatkowie - na każdy kolejny odcinek czekają całe rodziny! Ostatni sezon okazał się strzałem w dziesiątkę. Spodziewałeś się takiego obrotu sprawy?

Jordan Connor: Nigdy! Do obsady dołączyłem dopiero w drugim sezonie. Serial wtedy był już popularny, ale to, co stało się potem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. 

Produkcja opowiada o szkolnych problemach nastolatków, których podłoże tkwi za zamkniętymi drzwiami w rodzinnych domach. Jak wspominasz licealne czasy? Czy choć trochę przypominały "Riverdale"?

Na szczęście wychowałem się w kochającej, wspierającej rodzinie i problemy z "Riverdale" raczej były mi obce. Dobra, przyznam, że nie zawsze byłem aniołkiem i często wpadałem w kłopoty. Wiesz jak to jest... dzieciaki za wszelką cenę chcą sobie zaimponować. Kiedyś nawet założyliśmy swój mały gang, ale to nie było nic wielkiego (śmiech). Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że Jordan z liceum i Jordan obecnie to dwie zupełnie inne osoby. Wydoroślałem, mam pasje, zmieniły się moje priorytety.

À propos pasji - zawód aktora to ciężki kawałek chleba, szczególnie dla nowych twarzy. Chciałeś kiedyś zrezygnować?

Zabawne, że o to pytasz, bo właśnie o tym pomyślałem. Rzeczywiście, był taki moment przed "Riverdale". Raz na jakiś czas pojawiłem się na chwilę w telewizji, ale denerwowało mnie, że moja praca na planie nie jest stała i muszę szukać dorywczych zajęć. Pracowałem w biurze, w marketingu, byłem kelnerem. Czułem, że przegrywam. Wszyscy znajomi dostawali angaże, zaproszenia na castingi, a ja tkwiłem w tym samym miejscu, myśląc: "Dlaczego do diabła nie dostaję żadnych propozycji? Co jest nie tak?"

Warsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem ConnoremWarsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem Connorem instagram.com/thejordanconnor

... i wtedy spakowałeś plecak.

Tak. Skąd wiesz? (śmiech) Zdecydowałem, że zrobię sobie przerwę i kupiłem bilet do Azji Południowej. Trochę mi to oczyściło umysł. Kiedy wróciłem do domu, wiedziałem, że jeśli nadal chcę być aktorem, w moim życiu musi nastąpić kilka zmian. 

Mówisz o zmianie agenta?

Zdałem sobie sprawę, że współpraca z agencją, która opiekuje się moją karierą, nie zdaje rezultatu. Nie mieliśmy spotkań, nie chodziłem na castingi. Uwielbialiśmy się prywatnie, ale na tle zawodowym nasze opinie zaczęły różnić się w wielu kwestiach, co psuło całą relację. To był moment, w którym zdecydowałem o zmianie. Zgadnij co stało się potem.

Angaż do "Riverdale".

Dokładnie! Co prawda, wcześniej ubiegałem się o role Joaquina i Reggie. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że szukają odtwórcy Słodkiego Pea. 

Pamiętasz swój pierwszy dzień na planie?

Nigdy go nie zapomnę! Był szalony i bardzo stresujący. Miałem kręcić sceny z Vanessą Morgan [serialowa Toni Topaz - przyp.red.]. Przyszedłem w długich włosach do ramion i z nastawieniem, że nikt nie ma prawa ich dotknąć. Kiedy wreszcie usiadłem przed lustrem i powiedziano mi, że zaraz muszę je obciąć, wypaliłem: "Jasne, świetnie! Róbcie co chcecie, zgadzam się na wszystko" (śmiech). Potem domalowali mi tatuaże, zrobili makijaż i tak powstał Słodki Pea. 

Warsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem Connorem z 'Riverdale'Warsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem Connorem z 'Riverdale' nstagram.com/thejordanconnor

Słodki Pea wcale nie jest taki słodki. Przyznaj się, ile jego charakteru jest w Jordanie Connorze? Siedzimy tu kilka minut, a Ty ciągle jesteś uśmiechnięty. Nie wierzę, że potrafisz się zdenerwować...

(śmiech) A jednak! Zdarzają się dni, kiedy jestem piekielnie wkurzony, szczególnie na planie serialu. To mój drugi sezon, a czasem nadal klnę pod nosem, bo coś nie idzie po mojej myśli. Wiem jednak, że muszę wziąć głęboki oddech i trochę się uspokoić. Słodki Pea chyba by tak nie potrafił. Wiesz, nerwy mi nawet pomagają. Powodują, że pracuję dużo ciężej. Kiedy jestem zbyt zrelaksowany, zawsze coś schrzanię (śmiech).

Oglądając "Riverdale" mówisz: "O, skądś znam tego gościa, nawet dobrze to zagrał!", czy przełączasz na inny kanał? 

(śmiech) Kiedy dostajemy scenariusz, zaczynamy pracować nad dialogami i postaciami, w które się wcielamy. Często efekt końcowy danej sceny wygląda zupełnie inaczej, niż zakładaliśmy to wcześniej. Oglądam serial z czystej ciekawości, żeby sprawdzić jak sobie poradziłem. Nie występuję w każdym odcinku, więc czasem mogę odetchnąć z ulgą i się nie stresować (śmiech).

Czy ogromny sukces "Riverdale" w jakiś sposób Cię zmienił? Za ścianą czekają setki krzyczących fanek - jak się z tym czujesz?

Naprawdę aż tak dużo? (śmiech) Zawsze zastanawiałem się jakie to uczucie, kiedy ci wszyscy wielcy aktorzy i piosenkarze mają grupę swoich fanów, którzy proszą ich o zdjęcie, czy autograf. A tu nagle "bum" i teraz muszę sobie z tym radzić (śmiech). Oczywiście żartuję. To naprawdę bardzo miłe, że są na świecie ludzie, którzy troszczą się o mnie i okazują sympatię. Ciągle jestem tym samym, nieśmiałym chłopakiem, ale kiedy ktoś podchodzi do mnie, mówiąc, że docenia to, co robię, od razu chcę go poznać.

Warsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem Connorem z 'Riverdale'Warsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem Connorem z 'Riverdale' nstagram.com/thejordanconnor

Gdybyś wcześniej zrezygnował z aktorstwa, czym byś się teraz zajmował?

Byłbym astronautą. Uwielbiam kosmos i ufo (śmiech). Studiowałem architekturę, ale brałem udział w wielu kursach z astronomii i fizyki. To moja pasja.

Aktor, fizyk i architekt w jednym - tego jeszcze nie było!

(śmiech) Dobre połączenie, prawda? Kiedy byłem mały, rodzice kupili mi książkę o systemie solarnym i galaktykach. Miałem obsesję na jej punkcie. Dzisiaj, jeśli na Netflixie pojawi się dokument o wszechświecie, możesz być pewna, że oglądałem go już przynajmniej kilka razy.

Można powiedzieć, że dla setek tysięcy zakochanych w Tobie dziewczyn też jesteś w już odległej galaktyce. Ostatnio w Twoim życiu coś się zmieniło...

Tak, postanowiłem oświadczyć się miłości swojego życia, Jinjarze Mitchell.

Zdradzisz, jak wyglądał ten wyjątkowy moment?

Wybraliśmy się do Tofino w Kolumbii Brytyjskiej, to piękne miejsce. Długo spacerowaliśmy brzegiem oceanu, a kiedy słońce zaczęło zachodzić, po prostu ukląkłem i zadałem to najważniejsze, a jednocześnie najłatwiejsze pytanie w swoim życiu. W całą sytuację zaangażowałem też młodsze rodzeństwo, które z ukrycia pstrykało zdjęcia. 

Warsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem Connorem z 'Riverdale'Warsaw Comic Con. Wywiad z Jordanem Connorem z 'Riverdale' nstagram.com/thejordanconnor

Jesteście parą od 2013 roku. Jak czujesz się jako świeżo upieczony narzeczony? 

Jestem bardzo szczęśliwy! To niesamowite uczucie, ciągle chodzę podekscytowany. Niewiele czasu minęło od momentu, kiedy zdecydowałem się poprosić Jiniarę o rękę [Jordan oświadczył się 22 września br. - przyp.red], ale muszę powiedzieć, że w narzeczeństwie jest zupełnie inaczej, już to czuję (śmiech). Przyjechaliśmy tu dziś razem. To nasza pierwsza wizyta nie tylko w Polsce, ale i w Europie.

Narzeczeński miesiąc miodowy na Warsaw Comic Con?

Dokładnie! Mamy nadzieję, że ciepło nas przyjmiecie. 

rozmawiała Karolina Chibowska

Jesteś fanką Jordana Connora? Śledź go na Instagramie i bądź na bieżąco!

Więcej o: