Kontrowersja to słowo, które najlepiej określa stosunek Emily Ratajkowski do mediów. I choć nie każdy jest zwolennikiem szokujących wpisów, instagramowe konto gwiazdy obserwuje już przeszło 27 milionów osób. Seksowne zdjęcia przeplatane postami pod znakiem body positive i feminizmu stały się jej znakiem rozpoznawczym. Niedawno Emily opublikowała zdjęcie zrobione w trakcie porodu. Co na to fani?
Zdjęcia z porodówki, które zrobił mąż Emily, stały się dla fanów impulsem do zastanowienia się nad granicą tego, co wypada publikować, a co lepiej jest zachować dla siebie. 8 marca na świat przyszedł pierwszy potomek gwiazdy, Sylvester Apollo Bear. Po raz pierwszy mogliśmy go oglądać na zdjęciu w objęciach mamy. Fotografia zrobiona podczas karmienia piersią była dopiero początkiem serii kontrowersji.
Kilka dni później na Instagramie gwiazdy pojawiła się kolejna partia postów. Największym szokiem dla fanów były zdjęcia robione dosłownie między skurczami porodowymi.
Pomiędzy skurczami/ Pierwsze chwile ze Sly – napisała gwiazda
Gwiazda przyznała także, że razem z mężem chcą wychować dziecko neutralne płciowo. Jak sama widzi, wielu znajomych nie rozumie jej decyzji.
Kiedy mój mąż i ja mówiliśmy znajomym, że jestem w ciąży, najpierw nam gratulowali, a potem pytali, czy chcemy chłopca czy dziewczynkę. Lubimy odpowiadać, że nie poznamy jego tożsamości płciowej, dopóki nie skończy 18 lat i samo nam tego nie powie (…) Wszyscy się z tego śmieją. Jest w tym jednak ziarenko prawdy, ponieważ odpowiedź na to pytanie jest dużo bardziej złożona niż to, z jakimi genitaliami urodzi się nasze dziecko. Prawda jest taka, że nie mamy pojęcia, kto rozwija się w moim brzuchu. Kim będzie ta osoba, dla której staniemy się rodzicami? Jak zmieni nasze życie i to, kim jesteśmy? To wspaniały, ale i przerażający koncept, który czyni nas jednocześnie bezradnymi i pokornymi - napisała pod jednym z postów.