Aleksandra Kisio prosi fanów o pomoc. W nocy z 17 na 18 marca dwóch mężczyzn wkradło się na jej posesję i nie zwracając uwagi na monitoring ukradło Porsche Cayenne. Samochód był wart 350 tysięcy złotych. Zdruzgotana aktorka prosi o pomoc wszystkich, którzy mogli być świadkami kradzieży lub widzieli jej auto. To kolejna gwiazda, która padła ofiarą złodziei.
Policja przyznaje, że w czasie pandemii liczba kradzieży nieustannie wzrasta. Niedawno słyszeliśmy także o skradzionym samochodzie Joanny Liszowskiej. Co więcej, złodzieje stają się coraz śmielsi. Bezczelnie wkradają się na posesje ludzi i kradną samochody, które są na niej zaparkowane. Podobną sytuację spotkała Aleksandrę Kisio. W rozmowie z portalem Party.pl, aktorka informuje:
Samochód skradziono nad ranem. W środku były foteliki dziecięce i wózek. Złodzieje zeskanowali kod kluczyka i odjechali.
Zrozpaczona gwiazda szuka pomocy u fanów. Apeluje o pomoc do wszystkich, którzy mogli być świadkami wydarzenia lub widzieli samochód. Niedawno na jej Instagramie pojawił się post, w którym przedstawia szczegóły:
Dziś w nocy skradziono mi auto spod domu!!! W środku dwa foteliki samochodowe i wózek spacerowy. Być może stoi gdzieś zaparkowany (galeria handlowa, parking...) w Warszawie lub okolicach. Proszę o kontakt jeżeli ktoś coś zauważy Czarne Porsche Cayenne nr rejestracyjny WL1957P.
Auto zostało skradzione na warszawskiej dzielnicy Włochy. Aktorka czeka na każdy sygnał od osoby, która jest w stanie jej pomóc. Zapewnia także, że na znalazcę czeka nagroda pieniężna. Wszelkie wskazówki, które mogą być pomocne w sprawie należy zgłaszać na posterunek policji Warszawa Włochy.