Pandemiczna rzeczywistość zaskoczyła nas wszystkich już przeszło rok temu. Wciąż jednak niektóre branże muszą borykać się ze sporymi problemami. Wiele premier filmowych wciąż czeka na swoje pięć minut, a my z niecierpliwością oczekujemy na kolejny start. Komedia romantyczna, „Merry me”, w której główne role zagrali Jennifer Lopez i Owen Wilson miała wejść do kin już 6 maja 2021 roku. Producenci jednak podjęli decyzję o zmianie daty premiery. Film będziemy mogli zobaczyć dopiero za rok.
Przeniesienie premiery komedii „Merry me” jest spowodowane niekorzystnym wpływem pandemii COVID-19 na branżę filmową. Podobnie jak wiele innych produkcji, musiał zrezygnować z debiutu z powodu obostrzeń, które zostały nałożone na kina. Prawda jest jednak taka, że nawet po przesunięciu premier, ich daty wciąż nie pozostają pewne. Wszystko zależy od sytuacji, z którą będzie musiał zmierzyć się świat.
Scenariusz filmu powstał na podstawie opowieści graficznej autorstwa Bobby’ego Crosby’ego. Jennifer Lopez wcieli się w rolę gwiazdy estrady, Kat Valdez, która kilka chwil przed ślubem dowiaduje się o zdradzie narzeczonego. Zdesperowana kobieta ostatecznie wychodzi za mąż za zupełnie obcego mężczyznę wybranego z tłumu, Charilego Gilberta, którego zagra Owen Wilson. Zwariowany romans dwójki ludzi, którzy poszukują w świecie prawdziwego uczucia wzruszy, rozbawi i da do myślenia. Czy uczucie w blasku fleszy, uginające się pod liczbą wyświetleń i lajków ma szansę na przyszłość? Pewnie za jakiś czas przyjdzie nam się dowiedzieć. Póki co musimy cierpliwie czekać na rozwój sytuacji.
Gdy świat obiegła informacja o przesunięciu premiery „Merry me”, Universal Studio ogłosiło opublikowanie niezatytułowanego projektu Blumehouse. Już 28 stycznia 2022 roku ma ukazać się w kinach, jednak dalsze szczegóły wciąż pozostają tajemnicą. Spekuluje się na temat powstania klasycznego filmu z Frankensteinem, Mumią lub Draculą.