Obowiązujące przepisy nie wskazują, kiedy rozpoczyna się i kończy sezon grzewczy. Według rozporządzenia ministra gospodarki z 2007 roku, okres grzewczy to czas, "w którym warunki atmosferyczne powodują konieczność ciągłego dostarczania ciepła w celu ogrzewania obiektów". Można więc pomyśleć, że przepisy są nieprecyzyjne i pozwalają spółdzielniom i zarządcom budynków mieszkalnych na opieszałość. Nic bardziej mylnego.
Choć w przepisach nie znajdziemy dokładnej daty, która wyznaczałaby rozpoczęcie sezonu grzewczego, zapisano w nich wytyczne dotyczące minimalnej temperatury, jaka musi panować w różnego rodzaju pomieszczeniach.W pokojach mieszkalnych, kuchniach czy biurach minimum to wynosi 20 stopni Celsjusza. W łazienkach, szatniach czy oddziałach położniczych zarządca budynku musi zapewnić z kolei 24 stopnie. Decydując się na rozpoczęcie sezonu grzewczego spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, biorą pod uwagę właśnie ten wyznacznik i zaczynają grzać, gdy temperatura w mieszkaniach zaczyna spadać i może przekroczyć wymagane minimum. To, kiedy zaczyna się sezon grzewczy, zależy więc głównie od warunków atmosferycznych.
Czy można coś zrobić, jeśli w mieszkaniu jest zimno, a spółdzielnia wciąż nie grzeje? Mieszkańcy budynków mieszkalnych mogą wystąpić o włączenie centralnego ogrzewania w każdej chwili, bez względu na to, jaka jest pora roku. Tego rodzaju prośbę można zgłosić telefonicznie albo pisemnie.