Justyna pisze w swoim liście do redakcji, że temat aseksualizmu jest ostatnio bardzo często dyskutowany wśród jej zagranicznych znajomych na Twitterze. "Niewiele się mówi o tym, że jest sporo osób, które nie odczuwają popędu płciowego i niekoniecznie jest to związane z chorobą, czy złymi doświadczeniami, niedopasowaniem partnerów tylko tym, że ci ludzie 'tacy się urodzili'. Twitterówki zaangażowane w LGTB (ang. z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders) przestrzegają przed ostatecznymi etykietkami, ponieważ seksualność człowieka nie jest rzeczą stałą, zmienia się w ciągu życia i pod wpływem różnych wydarzeń i ludzi. Jest też duże spektrum seksualności i zazwyczaj nie określa się jej na zasadzie 'czarne-białe' tylko na w szerszej skali" - tłumaczy nasza czytelniczka. O tej skali można przeczytać na stronie Sieci Edukacji Aseksualnej . Poza aseksualnymi wyróżnione są tam także osoby semiseksualne, demiseksualne, antydemiseksualne - więcej o tym podziałach dowiesz się, klikając TUTAJ.
Justyna zapewnia, że ona nie jest aseksualna, ale może komuś, kto czuje się aseksualny poruszenie tego tematu pomoże. Tak jak 22-latkowi o pseudonimie bobASek, którego list zawisł na forum Sieci Edukacji Aseksualnej . Chłopak twierdzi, że ma wielki problem z określeniem swojej orientacji seksualnej.
"Mam 22 lata i wiele przemawia za tym, że jestem 'ASem' [osobą aseksualną, przyp. red.], ale znowu nie tak do końca..." BobASek pisze, że kobiety - nawet te atrakcyjne, które mu się podobają, nie sprawiają, że chciałby się z nimi kochać. Mężczyzna nie miewa także snów erotycznych i nie fantazjuje seksualnie. Erotyka go nie pobudza, a jedynie nuży. Hormony ma w normie, chociaż "więcej estrogenu niż testosteronu" (endokrynolog nie zaproponował leczenia). Zaniepokojony swoim brakiem popędu bobASek zgłosił się do psychologa, ale ten stwierdził, że "może pociągu nie odczuwać, bo nigdy jeszcze nie współżył". Problem w tym, że bobASek na współżycie nie ma najmniejszej ochoty.
- Osobą aseksualną jest kobieta lub mężczyzna, który nie odczuwa popędu seksualnego - tłumaczy Daniel Cysarz, seksuolog. Co ważne popędu nie odczuwali nigdy, nie odczuwają i odczuwać nie będą. Aseksualną osobą można zostać także wtórnie - w wyniku przeżytej traumy, sytuacji życiowych, jako cechy nabytej - kiedy asceza staje się dla nas wartością.
Jak zapewnia seksuolog w Polsce za osoby aseksualne można - według badań - uznać jeden procent populacji.
Często zdarza się, że brak popędu jest mylony z aseksualnością. A prawda jest taka, że w większości przypadków niechęć do seksu, czy brak popędu seksualnego, można wytłumaczyć momentem w życiu (nadmiar pracy, zmęczenie powiększoną rodziną), wypalonymi uczuciami w związku lub niedopasowaniem seksualnym. W wyniku tych czynników zaczynami unikać seksu - mamy jednak swoje powody.
Pacjenci nie zaglądają do gabinetu specjalisty, bo dla nich ich seksualność, a właściwie jej brak, nie jest dla nich problemem. Schody zaczynają się, gdy wchodzą w związek i partner lub partnerka chciałaby współżyć.
Często się zdarza, że moment pierwszego wspólnego razu jest odroczony, bo np. osoba aseksualna prosi, żeby do nocy poślubnej żyć w celibacie.
Aseksualność nie wyklucza wcale odczuwania potrzeb emocjonalnych - osoby, które nie czują popędu, potrzebują bliskości, zrozumienia i miłości. Nie czują jednak potrzeby zaspokajania potrzeb, których nie mają. Spełniają się inaczej - realizując się twórczo, artystycznie czy w pracy.
Co ma zrobić osoba aseksualna? - Zdaniem Daniela Cysarza najlepiej, żeby związała się z partnerem, który tak jak ona nie odczuwa popędu seksualnego. W ten sposób przynajmniej jedna z osób w związku uniknie rozczarowań i frustracji.