"Wierzę, że moja Ola kiedyś powie: Siema, to ja. Dziękuję. Żyje dzięki wam, panie Jurku" [LIST]

Przez ostatnie 25 lat dzięki pieniądzom zebranym przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy udało się uratować miliony ludzi. Między innymi 3-letnią Olę. Ewa, mama dziewczynki, napisała wzruszający list, w którym dziękuje za pomoc, którą jej córka cały czas otrzymuje od fundacji.

Jestem mamą prawie 3-letniej Oli. Moja córeczka urodziła się w szpitalu klinicznym w Poznaniu. Urodziła się zdrowa. Tak przynajmniej myśleliśmy w pierwszych dniach. Już dzień po narodzinach miała badanie słuchu, które zostało przeprowadzone sprzętem ufundowanym przez WOŚP.

Po powrocie do domu wszystko było dobrze. Do czasu. W piątym tygodniu życia Ola trafiła na oddział intensywnej terapii, tzw. OIOM, z podejrzeniem zachłystowego zapalenia płuc. W trakcie pobytu w szpitalu okazało się, że ma niewydolność nerek.

Zaintubowana Ola leżała pod respiratorem z logo WOŚP. "Sztuczna nerka" do zabiegu hemodiafiltracji także została zakupiona przez fundację pana Jurka. Tak samo jak łóżeczko, panel z monitorem EKG i pulsometrem, pompy do kroplówek oraz karetka, która przewoziła ją między trzema szpitalami.

Niestety, w trakcie diagnostyki okazało się, że Ola choruje na wrodzony zespół nerczycowy z mutacją genu WT1, odpowiadający za guzy Wilmsa w wieku dziecięcym.
U Oleńki założono cewnik Tenckhoffa do przewlekłej dializy otrzewnowej, ponieważ przestała samodzielnie oddawać mocz.

Po raz kolejny mój przeżyłam szok. Cykler - urządzenie do dializy otrzewnowej - również zostało nam podarowane. Dzięki niemu mogliśmy wykonywać dializy w domu, bez konieczności hospitalizacji.

Do tej pory Aleksandra była już 12 razy pod respiratorem m.in. z obrzękiem płuc. W tej chwili każdy dzień to dla nas czekanie na przeszczep nerki. Jej ciało każdego dnia jest coraz bardziej zmęczone. Ola nie chodzi, nie mówi, nie słyszy, ale jest z nami. Po prostu jest. I to się liczy najbardziej.

Ola udowadnia mi każdego dnia, że mimo przeciwności losu, dzięki sprzętowi od WOŚP, można żyć. Wystarczy tylko żyć. To dużo.

Panie Jurku, moja córka żyje dzięki panu! Żyje dzięki ludziom, którzy myślą o innych, chcą pomagać i niosą pomoc. Wierzę, że kiedyś moja Ola podejdzie do pana i powie: "Siema, to ja, Ola. Dziękuję. Żyje dzięki, panu. Żyję dzięki milinom wolontariuszy, który ten dzień poświęcając dla nas".

Mi, mamie, brakuje słów. Ola teraz śpi, czeka na krew. A ja siedząc kolejny raz w naszej szpitalnej izolatce, mogę chociaż w ten sposób oddać panu hołd. Dziękuję za to, co pan dla nas zrobił. Kiedyś powiem panu to osobiście.

Marzenia się spełniają, moim marzeniem jest zdrowa Ola. Czekam na szansę od losu - przeszczep nerki.

Gramy z wami do końca świata i o jeden dzień dłużej!

Ewa, mama Oli

AKCJA "ŻYJĘ DZIĘKI WOŚP". Chcesz podzielić się swoją historią?

Z okazji 25-lecia Orkiestry chcemy wraz z nimi podziękować Jurkowi Owsiakowi i wszystkim Wam, którzy co roku ratujecie życie innych, wrzucając do puszki choćby symboliczną złotówkę.

Chcesz podzielić się swoją historią? Napisz do nas: wosp@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy i przekażemy Jurkowi Owsiakowi.

Więcej historii osób, którym pomógł WOŚP, możesz poznać tutaj:

"Jako ośmiolatka oglądałam w TVP pierwszy finał WOŚP. Nie sądziłam, że będę Wam tyle zawdzięczać" [LIST]

"Piszę ze szpitala, przy mojej piersi leży synek... Jurek, dajecie czadu! Róbcie to dalej. Z naszą pomocą, bo bez tego trafi nas szlag" [LIST]

"Gdyby nie szpitalny sprzęt pochodzący z akcji Jurka Owsiaka, dziś moich dzieci by nie było. Dziękuję!" [LIST]

 

Więcej o: