"Halloween w szkole odwołane. Znaleźli się rodzice, którym obyczaj nagle zaczął wybitnie doskwierać" [LIST]

- Czemu boimy się Halloween? Dlaczego przeszkadzają nam dynie i przebrania? I czym to się różni od zabaw andrzejkowych, w których będziemy uczestniczyć za miesiąc? - pyta nasza czytelniczka Ania.

Mój syn chodzi do szkoły, która szanuje tradycje i obyczaje różnych kultur (co więcej ma to wpisane w swój regulamin). Nie zaszczepia ich, ale pozwala poznać. Dlatego od wielu lat "organizuje" w szkole Halloween.

Zabawa i poznawanie innych zwyczajów

W praktyce oznacza to tyle, że dzieciaki mogą się przebrać, mogą udekorować klasę, lekcje są nieco swobodniejsze, atmosfera w szkole luźniejsza, radośniejsza. Panuje nawet zasada "kto przebrany, ten niepytany". Tak naprawdę nauczyciele nie odpytują tego dnia nie tylko przebranych uczniów. Nie pytają nikogo. To jeden z takich "specjalnych" dni. Wiele radości, zabaw, poznawania innych zwyczajów.

Halloween odwołane

I tyle. I komu to przeszkadzało? Otóż w tym roku Halloween w szkole zostało odwołane. Znalazło się kilku rodziców, którym ten obyczaj nagle zaczął wybitnie doskwierać. Po tylu latach, nagle zażądali od dyrekcji odwołania obchodów. Nie podobały się plakaty z czaszkami i dyniami, przerażała opcja przebierania się...

Nie wiem. Nie rozumiem. Chyba nie chcę zrozumieć. Ale na najbliższym zebraniu szkolnym powiem głośno o tym, że nic tych dzieciaków do tej pory tak nie zjednoczyło, jak zawód, jaki sprawiła im decyzja o odwołaniu imprezy, na którą wszyscy czekali. Kostiumy uszyte, psikusy wymyślone. Dla dzieciaków to nic innego, jak dobra zabawa. Syn zapytał mnie dzisiaj, czy andrzejki też szkoła odwoła. Słuszne spostrzeżenie. Przecież to tak samo pogańskie święto, jak Halloween. Też są wróżki, czarownice, wróżenie z fusów i z wosku.

Dzieci muszą przyjąć, że to złe i już

Moja młodsza córka nie daje za wygraną. Już umówiła się z koleżankami z osiedla na wspólne Halloween. Będą chodzić przebrane po sąsiadach i prosić o słodycze. Sąsiedzi są uprzedzeni, wiele z nich też ma dzieci, wszyscy wyrazili chęć. Oczywiście jak widać, te dzieci, które będą chciały świętować znajdą na to sposób, wiele z nich znajdzie nawet wsparcie u swoich rodziców. Reszta musi przyjąć, że to święto jest złe, bo jest złe. Bez żadnego wytłumaczenia. Smutne.

Ania

Śródtytuły pochodzą od redakcji. Autorom nadesłanych do redakcji i opublikowanych przez nas listów rewanżujemy się drobnym upominkiem.

Zgadzacie się z Anią? Czy Waszym zdaniem obchody Halloween różnią się od zwyczajów andrzejkowych? Podzielcie się z nami swoją opinią!

Czekamy na Wasze historie, którymi chcecie się podzielić. Wybrane teksty, za Waszą zgodą oczywiście, będą publikowane na kobieta.gazeta.pl. Autorom nadesłanych do redakcji i opublikowanych przez nas listów rewanżujemy się drobnym upominkiem. Piszcie: kobieta@agora.pl