Zdrada. Myślałam - już to przeżyłam. W wieku 40 lat poznałam wreszcie ideał. Czuły, kochający, bez końca mówiący do mnie „Perełeczko”. Byliśmy kochankami, przyjaciółmi, kumplami. Każdego dnia szczypałam się i zadawałam sobie pytanie: Naprawdę można być aż tak szczęśliwym? Można. Nasze otoczenie zazdrościło, podziwiało. Budowanie domu, urządzanie go. Kolacje i w moich uszach: „Perełeczko”, jesteś moją nagrodą od życia.
Wreszcie awans. Mój ukochany dostaje propozycję wykładów na uniwersytecie. Dwa razy w miesiącu wyjazdy. Wspierałam, ba... nawet przygotowałam wszystkie wykłady jako prezentacje. Opracowałam karty pracy. Wstawałam o 4 rano przygotować kanapki na drogę. Do torebki jeszcze wrzucałam miętową czekoladkę dla smaku i pamięci o mnie. Ach, radość z jego sukcesu.
Pomaga mu oczywiście koleżanka, która zaproponowała tę pracę. Musi się jej odwdzięczyć i mówi, że idzie na kolację. Nie ma sprawy. Ale sprawa jest. Dochodzą niepokojące sygnały. Przestajemy sypiać ze sobą. Jest przecież taki przemęczony. Zadaję wreszcie TO pytanie. Wyśmiał mnie. Za czas jakiś znów zadaję pytanie. To samo. Pytam: Mam przeprowadzić śledztwo? - Proszę - odpowiada. I zrobiłam to. Przejrzałam jego pocztę. Znałam hasło. Grom. Niedowierzanie. Szok. Szloch. Złość. Nieudolna próba samobójcza. I co? Dałam pretekst, niestety. Dziś jestem oskarżana o to, że straciliśmy do siebie zaufanie. Nie powinnam. Zgadza się. Nie powinnam. Ale wyobraźnia działa.
Teraz okazuje się, że sprawdzałam i inwigilowałam go przez cały nasz związek. Nieprawda. Już można wszystko powiedzieć. Na początku chciał odbudować, wrócić do tego, co było. Warto spróbować. A teraz? Ponoć zachowałam się podle. Inwektywy w moją stronę. Pogarda, upokarzanie na każdym kroku. Jego propozycja: Muszę wyjechać na kontrakt zagranicę. Otoczenie wtedy powie sobie: Pojechała, zapoznała... biedny ten facet. Niezły plan.
Muszę jechać. Zostałam na finansowym lodzie. Ten piękny dom, w którym na razie mieszkamy, to nasze wspólne dzieło. Tak. Jego mrówcza praca dała pieniądze. A ja? Wymyłam każdy centymetr podłogi, okna. Brakło pieniędzy? Wzięłam kanapę na raty. Brakło na kuchnię? Dorzuciłam. Każdy talerz, każda filiżanka, obrus, serweta, ręcznik, pościel, wiklinowy koszyk... I tak bez końca. Moje dzieło.
Więc co? Idź sobie do diabła, bo przejrzałaś mi maile i jesteś nikim? I jeszcze jedno. Może dla niektórych głupie. Ten dom to atmosfera. Nasze trzy koty. Jak pomyślę, że nigdy ich nie zobaczę, naprawdę cierpię. Przybłąkana, tuląca się kotka. Ile można wytrzymać? Przecież powinno się być na dobre i na złe. Wykopać. Najlepiej. A gdzie człowiek? Gdzie empatia? Nie mam dokąd pójść. Mam myśli pragnące śmierci. Tyle wysiłku, zmian, miłości, chwil, poświęceń. Jeśli więc czytam, że po zdradzie partner chce chodzić na terapię, to mówię wam - zróbcie to. Walczcie. Bo ja mogę tylko marzyć, żeby mnie nie było.
- Iwona
"Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na co trafisz" - ten znany cytat Forresta Gumpa, dla wielu z nas brzmi aż nazbyt znajomo. Zdarzył ci się niespodziewany zwrot w życiu? Masz za sobą albo planujesz nieoczekiwaną, wielką zmianę? A może zwykły, mały przypadek sprawił, że musiałaś obmyślić życiowy "Plan Be"? Podziel się z nami swoją historią i napisz na kobieta@agora.pl, najciekawsze historie opublikujemy i nagrodzimy. Autorka tego listu otrzymuje książkę Karoliny Krauze "Projekt miłość" wydawnictwa Flow Books".
Akcja #mojplanb jest połączona z premierą filmu "Plan B" Kingi Dębskiej, reżyserki hitu "Moje córki krowy". Plan B zapowiadany jest jako "historia o niełatwym poszukiwaniu miłości, o znajdowaniu sensu w relacjach z innymi i o tym, że zawsze jest nadzieja". Bohaterów poznajemy tuż przed walentynkami, w chwili, gdy w ich życiu wydarza się coś całkiem nieoczekiwanego. Sytuacje, z którymi się konfrontują, prowadzą do zaskakujących rozwiązań. Natalia, Mirek, Klara i Agnieszka spotkają na swojej drodze ludzi, którzy dają nadzieję na to, że w życiu zawsze jest jakiś plan B. W rolach głównych zobaczymy: Kingę Preis, Marcina Dorocińskiego, Edytę Olszówkę, Romę Gąsiorowską, Krzysztofa Stelmaszyka i innych. W kinach od 2 lutego.