"Z bardzo brzydkiej robisz się brzydka". Beauty hejt to nienawiść, która boli głównie kobiety

Co roku pod wpływem słów nienawiści znika z sieci 115 mln zdjęć. Anonimowa krytyka podkopuje pewność siebie młodych kobiet, sprawia, że kwestionują swoją wartość. Właśnie rusza kampania, która ma pomóc w ograniczeniu beauty hejtu.

Kiedy pięć lat temu zrobiłyśmy w redakcji materiał, w którym ostro przeciwstawiłyśmy się skierowanemu przeciw nam hejtowi, pojęcie „beauty hejtu” [słów nienawiści dotyczących urody, przyp. redakcji] jeszcze nie istniało.

Nasze reakcje na hejtNasze reakcje na hejt Fot. Screen gazeta.pl

Podobnie jak świadomość tego, jaką szkodę wywołuje. A już pięć lat temu było ostro. Czytałyśmy na temat swojej wątpliwej urody rzeczy obrzydliwe i okropne. Na szczęście nie byłyśmy nastolatkami, które dopiero kształtują swoją wrażliwość i pewność siebie. Nas hejt śmieszył i wkurzał, nie smucił.

Pisałyśmy wtedy:

Kiedy ostatni raz widziałam Aleksandrę i Martynę żadna z nich nie wyglądała, ani jak klacz arabska w drodze na aukcję koni w Janowie Podlaskim, ani jak chart włoski tuż przed rundą honorową podczas międzynarodowej wystawy psów. Żadna z nich, ze mną włącznie, nie bierze udziału w wydarzeniach, w których nasz wygląd mógłby być przedmiotem drobiazgowej analizy. Coś jednak sprawia, że tak się dzieje.

W ciągu pięciu lat wiele się zmieniło, i to niestety na gorsze. Z badań przeprowadzonych na zlecenie marki Rimmel przez pracownię badawczą delineate wynika, że 57 mln kobiet doświadcza krzywdy z powodu beauty hejtu. Najczęściej dotyka on osób młodych, do 25. roku życia, które są aktywne w mediach społecznościowych - a im więcej mają kont, tym częściej na przykre słowa są narażone.

"Eksperymentowałam ze swoim wyglądem" - wywiad z Red Lipstick Monster

Krytyka, której ofiarą padają, odciska się w bardzo istotny sposób na ich życiu. Selfie w założeniu ma tworzyć możliwość opowiedzenia o życiu i samych sobie, ma być celebracją indywidualizmu i kreatywności. Beauty hejt jest jak wiadro pomyj.

 

Dziewczyny i kobiety kasują krytykowane zdjęcia, kolejne poddają już obróbce graficznej, nie wrzucają zdjęć wcale, kasują swoje profile. To lżejsze przypadki. Te cięższe skutkują zaburzeniami odżywiania, samookaleczaniem, sięganiem po używki.

Badania dotyczące skali beauty hejtuBadania dotyczące skali beauty hejtu Rys. Materiały Rimmel

O skali i sile zjawiska trzeba mówić. I podjęły się tego ambasadorki marki Rimmel - a wśród nich Polka, blogerka Red Lipstick Monster, czyli Ewa Grzelakowska-Kostoglu. Na swoim Instagramie opowiada o akcji, przywołując słowa, które padły pod jej adresem:

Z bardzo brzydkiej robisz się brzydka. Wow.
 

Z badań przeprowadzonych na zlecenie marki Rimmel wynika, że co trzecia kobieta uważa, że piękno oznacza nieskazitelny wygląd modelek w sesjach zdjęciowych. Absurdalne? Może, ale przede wszystkim przerażające. W modzie udaje się powoli przeforsowywać ideę, że lepiej mieć styl niż być trendy. Może więc w temacie wyglądu kiedyś zrozumiemy, że każda uroda jest interesująca i, że nie ma jednej wizji piękna.

Kampania przeciw beauty hejtowiKampania przeciw beauty hejtowi Fot. Materiały prasowe

---

W ramach kampanii #Iwillnotbedeleted, Rimmel inicjuje akcję mającą na celu realne, finansowe wsparcie działalności Telefonu Zaufania 116 111, a jednocześnie szerzenie sprzeciwu przeciwko beauty hejtowi w sieci. Za każde zdjęcie zamieszczone na Instagramie w dniach 16.11–2.12.2018 z hasztagiem #Iwillnotbedeleted i oznaczeniem profilu @rimmellondonpl, którego motywem przewodnim będzie czerwony element makijażu,  Rimmel ufunduje jedną konsultację telefoniczną z Telefonem Zaufania dla Dzieci i Młodzieży.

Więcej o: