Krótkie włosy jakiś czas temu wróciły do łask. Takie radykalne cięcie dla wielu z nas jest oznaką rozpoczęcia nowego etapu w życiu. - Zmiana starego wizerunku symbolizuje nowy początek i nową tożsamość - powiedziała w rozmowie ze serwisem Glamourmagazine.co.uk stylistka fryzur Lilli Bridger.
Fryzurą roku 2020 zostało nazwane cięcie pixie cut. Ta odważna i nieco ekstrawagancka fryzura okazała się idealnym rozwiązaniem na miesiące letnie. Świetnie pasuje do różnych stylizacji i nie wymaga codziennych skomplikowanych zabiegów stylizacyjnych. Okazuje się, że już niebawem bardzo modna stanie się inna propozycja dla fanek krótkich włosów.
Mowa o big chops, czyli fryzurze, która wielu osobom z pewnością kojarzy się z latami dziewięćdziesiątymi ubiegłego stulecia. To w tamtym okresie cieszyła się ona ogromną popularnością. Niebawem jednak ma wrócić do łask. Jak prezentuje się takie cięcie? Oto kilka cech, dzięki którym je rozpoznasz:
Takie cięcie to świetna propozycja dla fanek krótkich i odważnych cięć. Poza tym może być doskonały, rozwiązaniem w przypadku osób, które narzekają na włosy zniszczone nadmiarem różnych zabiegów chemincznych - na przykład trwałą ondulacją, farbowaniem, rozjaśnianiem, czy chemicznym prostowaniem. Co bardzo istotne, długość włosów z tyłu głowy, powinna być dopasowana do kształtu twarzy. W przypadku posiadaczek okrągłych buzi najlepiej sprawdza się dłuższe pasma. Zobaczcie, jak wygląda taka fryzura:
Może cię także zainteresować: