Grzywka to klasyka fryzjerstwa. Wygląda świetnie, bez względu na nasze uprzedzenia z dzieciństwa. Odpowiednio ułożona nada naszej twarzy niewysublimowanej klasyki i elegancji, a przy tym świetnie podkreśli indywidualny charakter osobowości. Bo kto powiedział, że osobowość możemy mieć tylko wewnątrz siebie? Jeśli zachwyca cię nieskazitelność stylu Francuzek, grzywka jest nieodłącznym elementem jej układanki. Curtian fringe zawojowała największe salony fryzjerskie. Komu pasuje i czym charakteryzuje się fryzura rodem z lat 70.? Podpowiadamy.
W jednej z rozmów z brytyjskim „Vogue” Adam Reed, fryzjer gwiazd, przyznał, że curtian fringe stanie się największym trendem fryzjerskim w 2021 roku. Skąd taki wielki vibe na tę grzywkę? Jak sam przyznaje, jest uniwersalna i doskonale wpasowuje się w każdy kanon urody – a jak wiemy, aktualnie kanony w końcu są bardzo szerokie:
Jest delikatnie pocieniowana, cięższa i dłuższa od tradycyjnej grzywki, a przy tym szalenie wszechstronna. Zazwyczaj sięga oczu lub okolic kości policzkowych. Możesz nosić ją z przedziałkiem na środku głowy albo zaczesać na bok. Największą popularnością cieszyła się w latach 70., kiedy nosiły ją Goldie Hawn i Ali McGraw – mówi.
Tego typu cięcie charakteryzuje się niesamowitą wygodą. Nie musimy jej jakoś specjalnie układać, a długość, którą określa, dopasuje się do każdego kształtu twarzy.
Taka grzywka nie wymaga regularnego podcinania ani codziennej stylizacji. Sprawia wrażenie niedokończonej, dlatego możesz dostosować ją do swoich preferencji i kształtu twarzy – dodaje Adam Reed.
Curtian fringe niesie za sobą także wiele urodowych korzyści: