Halle Berry wyznacza trendy. Jej ponadczasowe stylizacje i idealna figura zachwycają kobiety na całym świecie. Tym razem gwiazda postanowiła zmienić fryzurę i ku zaskoczeniu wszystkich, wygląda jeszcze młodziej niż dotychczas. Cięcie typu „pretty shag” to największy krzyk mody na tegoroczną wiosnę. Jest lekkie, charakterne i, jak widać na przykładzie Halle, może odmłodzić nas nawet o 10 lat! Kto powinien wziąć przykład z jednej z najpiękniejszych aktorek na świecie?
Pandemia wpłynęła na nasze życie pod każdym względem – zwłaszcza tym modowym. Zrezygnowałyśmy z eleganckich sukienek na rzecz wygodnych dresów. Także nasze podejście do urody nieco się zmieniło, z czego ochoczo korzystają styliści fryzur. W tym roku najmodniejszym cięciem będzie „pretty shag”, czyli dosłownie „ładne kudły”. Ta fryzura zdobyła nasze serca uniwersalnością, buntowniczym charakterem i artystycznym nieładem. Halle Berry stała się ikoną i inspiracją dla wszystkich tych, którzy marzą o samoukładających się włosach. Jej nowy look prezentuje się fenomenalnie. Gwiazda wygląda jeszcze młodziej niż dotychczas!
„Pretty shag” charakteryzuje się mocnym cieniowaniem i grzywką przypominającą curtain bangs, czyli francuską zasłonkę. Tego typu cięcie sprawia, że włosy stają się bardziej odbite od nasady, przez co zyskują na objętości. Co więcej, prezentuje się megamodnie i nie trzeba spędzać godzin przed lustrem, aby ich ułożenie było zadowalające. Zresztą, co tu wiele mówić, artystyczny nieład jest w modzie, a wszystko to, co zahacza o styl przeszłości, wpisuje się w ramy największych trendów na 2021.
Ta fryzura sprawdzi się doskonale przede wszystkim posiadaczkom gęstych i długich włosów, ale fryzjerskie eksperymenty nigdy nie zaszkodzą. Tym bardziej że do zyskania mamy naprawdę wiele. Dzięki cieniowanym pasmom przy twarzy jej rysy łagodnieją, a niewielkie zmarszczki przestają być widoczne. Odmładzające cięcie zyskuje na popularności, a Halle Berry to doskonały przykład na to, że wiek to tylko liczba.