W salonach piękności, czy salonach fryzjerskich niegdyś pełno było katalogów z fryzurami. Rozmaite kolory, najmodniejsze uczesania, które czasem nijak miały się do rzeczywistości. Oryginalna fryzura wymagała od nas codziennego układania, które z czasem mogło się znudzić, a upragniony look nie wyglądał już tak pięknie. Fryzura znanej aktorki na naszej głowie również znacznie różniła się od oryginału. Co mogło być tego przyczyną? Otóż niewielu specjalistów i specjalistek od włosów powie nam o tym, że fryzurę należy dobierać do kształtu twarzy. Poznaj jeden trik, który sprawi że nie popełnisz już błędów.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Aby sprawdzić, czy dana fryzura będzie dla ciebie dobra, możesz skorzystać z aplikacji na telefonie, które oferują wizualizację stylizacji włosów, możesz też założyć na głowę perukę. Jest jednak szybszy i znacznie prostszy sposób, aby dowiedzieć się, jaki kształt twarzy mamy i jakich fryzur unikać. Dzięki metodzie "2,25 cala" opracowanej przez światowej sławy fryzjera Johna Frieda dowiesz się, jakie włosy są dla ciebie.
Test Johna Frieda bardzo łatwo wykonać w domu. Przygotuj ołówek i linijkę. Następnie umieść ołówek poziomo pod brodą, a linijkę ustaw pionowo pod płatkiem ucha. Teraz sprawdź, czy linie wyznaczone przez przybory przecinają się pod kątem prostym oraz jaką wartość pokazuje czubek ołówka. Jeśli wynik wynosi 6 cm (2,25 cala) lub mniej, do twarzy będzie ci w krótkich włosach, z kolei jeśli wartość przekracza 6 cm, bardziej pasują ci długie włosy. To proste! Dzięki temu dobierzesz fryzurę np. na imprezę.
Kontrowersyjnym tematem pozostaje grzywka, która może np. odjąć optycznie lat, lub postarzyć. Wszystko zależy od kształtu twarzy jaki mamy. Jest zalecana osobom z twarzą o kształcie kwadratowym i trójkątnym.