Więcej o modnych fryzurach przeczytasz na Gazeta.pl
Od dłuższego czasu w trendach możemy zauważyć inspiracje latami 90. Dotyczy to zarówno ubrań, jak i fryzur czy makijażu. Do łask wracają m.in. znienawidzone przez wielu cienkie brwi. W ostatnich sezonach wśród fryzur królowały wariacje cięć typu bob czy pixie. W tym roku jednym z największych hitów będzie natomiast połączenie tych dwóch fryzur.
Bixie to nazwa, która jest połączeniem dwóch słów: pixie oraz boba. Wizięło się to od tego, że samo cięcie jest czymś pomiędzy pixie a bobem. Nie jest bowiem na tyle krótka, żeby móc zaliczyć ją do pixie cut, ale nie jest też na tyle długa, by znalazła się w grupie z wszystkimi odmianami boba. Bixie to charakterystyczne cięcie z mieszanką warstw, które dodają włosom objętości i stylowego pazura.
Moda na przestrzeni lat powraca, co możemy zauważyć m.in. na przykładzie bixie. To fryzura, punkcie której w latach 90. oszalały największe gwiazdy. Nosiły ją m.in. Gwyneth Paltrow, Cameron Diaz oraz Meg Ryan. Dziś bixie zyskało popularność m.in. dzięki Ursuli Corbero znanej z serialu "Dom z papieru".
Choć zdaniem stylistów bixie najlepiej wygląda u osób, które mają delikatnie falowane włosy, gdyż wówczas nabiera paryskiego szyku, nie oznacza wcale, że panie z prostymi lub kręconymi kosmykami nie mogą sobie na nią pozwolić. Podstawą tej modnej fryzury jest bowiem dobre, profesjonalne cięcie. Jeśli zatem chcesz zdecydować się w nadchodzących miesiącach na bixie, najlepiej zarezerwuj sobie wizytę u zaufanego fryzjera, który dopasuje cięcie do rodzaju twoich włosów, by efekt był spektakularny.
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.