Mullet, czyli krótko z przodu i dłużej z tyłu. To jedno z tych cięć, które przez lata uchodziły za szczyt kiczu. Zapewne wiele osób myślało, że ta popularna w latach 80. i 90. szczególnie wśród piłkarzy oraz piosenkarzy fryzura już nigdy nie wróci do mody. Nic bardziej mylnego! W tym sezonie mullet hair robi prawdziwą furorę i utrzymuje się w czołówce trendów.
To jedna z odmian boba, który uchodzi za najbardziej ponadczasową fryzurę. Lob jest dobrą opcją dla pań, które chciałyby nieco odświeżyć swoją fryzurę, ale boją się radykalnych cięć. Ogromną zaletą tej fryzury jest to, że pasuje zarówno do różnych typów urody, jak i rodzajów włosów.
Chcesz zupełnie odmienić fryzurę, ale niekoniecznie chcesz zmieniać długość włosów? Grzywka w tym wypadku sprawdzi się idealnie. Natychmiast nada nowego charakteru fryzurze. Grzywka typu bottleneck jest hybrydą prostej i cieniowanej grzywki, a cięcie poprowadzone jest tak, że po bokach płynnie przechodzi w resztę włosów.
Nie jesteś przekonana do prostej grzywki? Nic straconego! W trendach znalazła się również grzywka w stylu francuskim, która okala jedynie boki czoła. Cięcie powinno być poprowadzone tak, by kosmyki swobodnie opadały, sprawiając wrażenie niedbałego ułożenia. Zaletą tej grzywki jest to, że nie wymaga wysiłku przy stylizacji, jest wygodna w noszeniu i pasuje praktycznie każdemu.
W tym sezonie włosy obcinane na prosto chowają się w cień. Furorę w sieci oraz fryzjerskich trendach robi cieniowanie. Tego typu cięcie jest zadaniem wyłącznie dla profesjonalistów. Tylko umiejętnie przystrzyżone kosmyki będą się dobrze układać. Ta fryzura wymaga jednak trochę pracy przy codziennej stylizacji, gdyż tak obcięte włosy najlepiej wyglądają suszone i układane na okrągłą szczotkę.