Więcej o trendach i fryzurach przeczytasz na Gazeta.pl
Moda lubi zataczać kręgi i powracać. Widać to nie tylko w trendach stylizacyjnych, lecz także fryzurowych. Tym sposobem obecnie mamy powrót fryzur, które wiele z nas doskonale pamięta z lat 90. i wczesnych 00.
Kiedyś wszystkie kobiety chciały, żeby ich włosy tak wyglądały. W latach 90. kobiety na całym świecie inspirowały się fryzurami Rachel Green z kultowego serialu "Przyjaciele". Później szał na tego typu mocne cieniowanie osłabł. Teraz powraca w nieco unowocześnionej wersji, jednak cały czas głównym elementem jest mocne cieniowanie nadające włosom objętości.
W latach. 90 i na początku lat 00. upinanie włosów dużymi klamrami było bardzo popularne. Kosmyki spinano wysoko lub tuż nad karkiem i obowiązkowo wypuszczano dwa cienkie pasemka włosów przy czole. Dziś klamry do włosów znów biją rekordy popularności. Powrót tego trendu widoczny jest szczególnie wśród dziewczyn z generacji Z.
Charakterystyczna zadziorna fryzura, którą Halle Berry nosiła w filmie "Śmierć nadejdzie jutro", jako dziewczyna przeszła do historii. - Dorastając jako czarna kobieta, myślałam, że to długa fryzura jest wyznacznikiem piękna, ale z biegiem lat stwierdziłam, że najlepiej czuję się w krótkich włosach. Mam wrażenie, że są częścią mojego wizerunku - wyznała Berry. Dziś tego typu krótkie cięcia znów są na topie.
W latach 90. bardzo długie włosy delikatnie falowano, aby nadać im objętości, jednocześnie nie ingerując w to, w jaki sposób się układają, przez co wyglądały bardziej naturalnie. Bardzo popularne było też karbowanie włosów na całej ich długości.