Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Mycie włosów ma na celu oczyszczenie skóry głowy z łoju, brudu i pozostałości po kosmetykach. Przyjęło się, że im bardziej szampon się pieni, tym jest lepszy. Tak naprawdę to jeden z największych urodowych mitów. Dzięki pianie szybciej rozprowadzamy produkt na włosach, ale wcale nie jest to równoznaczne, z tym że dobry szampon powinien się pienić.
Do produkcji szamponów bardzo często wykorzystuje się SLS, czyli etoksylowany laurylosiarczan sodu. Jest on pochodną soli i ma właściwości oczyszczające. To właśnie ten składnik odpowiada za pienienie się szamponu i pomaga w usunięciu martwego naskórka. Kosmetyki, które nie mają go w składzie, trudniej rozprowadza się po włosach, bo się nie pienią. Szampon z dodatkiem SLS ma też jednak swoje ciemne strony. Działa wysuszająco, przez co może podrażnić skórę głowy, wywołać świąd i łupież. Kosmyki po umyciu są poplątane, a fryzura trudna do ułożenia. Z tego względu coraz więcej osób rezygnuje z tego typu kosmetyków i wybiera produkty całkowicie pozbawione SLS.
- Gęsta, mocna piana wygląda dobrze na reklamie, jednak nie jest potrzebna do umycia skóry głowy - wyjaśniła na swoim profilu na Instagramie Agnieszka Pocztarska, autorka książek i specjalistka z "Czytamy Etykiety". Zamiast dokładać kolejną porcję szamponu, lepiej spienić go w kubku albo butelce. Dzięki takiemu rozcieńczaniu nasza skóra nie ma bezpośredniego kontaktu ze stężonym szamponem.
Pienienie się szamponu nie ma więc nic wspólnego z jego skutecznością. Pamiętaj, żeby kosmetyk nakładać tylko na skórę głowy, a nie na całej długości włosów. Dzięki temu unikniesz matowienia kosmyków i cały czas będą one błyszczące.