Dlaczego niektóre fryzury wciąż powracają w tak wielkim stylu? Wszystko zależy bowiem od ich wszechstronności. W obecnym sezonie możemy zaobserwować wśród gwiazd oraz na wybiegach powrót do cięć w rozmaitych wariantach. Z całą pewnością długie włosy zstępują z podium na rzecz blunt boba, czyli eleganckiej i romantycznej wariacji klasycznej fryzury bob.
Kilka lat temu ta niegdyś budząca strach fryzura wkroczyła w sferę trendów na wybiegach, a także na co dzień. Na jej punkcie oszalały największe gwiazdy w świecie show-biznesu, w tym m.in. Lucy Hale, Selena Gomez, Kim Kardashian i Vanessa Hudgens, a także Hailey Bieber, która zachwyca obecnie książkowym przykładem blunt boba, które oznacza dosłownie "tępe cięcie".
W przeciwieństwie do staromodnego boba, który był bardzo geometryczny i statyczny, nowa era bobów jest znacznie bardziej płynna i miękka. Blunt bob jest teksturowany, wszechstronny i o wiele łatwiejszy w codziennej stylizacji. Dodatkowo wymaga stosunkowo niewielkiej konserwacji w porównaniu z klasycznymi, dłuższymi fryzurami. Kształt twarzy, długość szyi i rysy twarzy są również kluczowymi czynnikami branymi pod uwagę przy wyborze odpowiedniego cięcia. Chociaż wiele zależy od osobistych preferencji, bob może nie być odpowiednią fryzurą dla każdego.
Fryzura blunt bob pasuje niemalże do każdego typu urody, a także wygląda niesamowicie świeżo, bez względu na porę dnia. W tym strzyżeniu najlepiej będą czuły się posiadaczki cienkich, słabych i lekkich włosów, którym zależy na objętości i wielowarstwowym cięciu. Co więcej, blunt bob jest też bardzo praktyczną fryzurą i w zasadzie nie wymaga układania. Pięknie łagodzi rysy twarzy i odejmuje lat. Co najważniejsze, włosy w takiej długości wyglądają wtedy na zdrowsze i mocniejsze na końcówkach.