Coraz częściej zdajemy sobie sprawę z faktu, że to, jak dbamy o środowisko, ma wpływ na nas samych. Nie tylko ograniczamy użycie plastików czy kupujemy kosmetyki o dobrych składach, lecz także rezygnujemy z dalekich podróży samolotem. Wszystkich, którzy poszukują porad, jak poprawić los swój i planety, zapraszamy na nasz cykl pt. "Klimatycznie" w co drugi wtorek o godz. 16.
Judyta, 25-letnia dziennikarka z Warszawy, pije kranówkę już od trzynastu lat. Takie nawyki zaszczepili w niej rodzice. - Od kiedy pamiętam, w domu był dzbanek filtrujący i wszyscy piliśmy kranówkę. Ponadto, od kiedy otwarcie mówi się, że można pić wodę z kranu Warszawie, nie korzystam nawet z dzbanka filtrującego - opisuje nasza rozmówczyni.
Mniej plastiku w naszym otoczeniu, mniej śmieci, mniejsze wydatki. Mimo że korzyści wynikających z picia kranówki jest sporo, wiele osób nadal ma przed tym opory. Jakie są najczęstsze wątpliwości związane z tą kwestią? Oto kilka przykładów.
Zdaniem niektórych osób kranówka jest mniej wartościowa niż woda z butelki. Okazuje się jednak, że to przekonanie nie ma pokrycia w rzeczywistości. Woda z kranu jest bogata w minerały, w tym biopierwiastki takie jak magnez i wapń. Ich ilość różni się w zależności od miejscowości. Przykładowo, w Warszawie jest to około 250 mg/l, a z kolei w Krakowie ponad 300 mg/l.
Woda z kranu też jest “mineralna”, ponieważ zawiera składniki mineralne, nieraz w ilościach większych niż woda stołowa butelkowana. Wody wodociągowe mogą być oparte na ujęciach powierzchniowych (mają zmienny skład i większą możliwość zanieczyszczenia) lub - jak w Warszawie - na wodach powierzchniowych i podziemnych, których skład jest stabilny. I te drugie rodzaje wód mogą się nie różnić jakością od wód mineralnych.
W ostatnich latach w wielu polskich miejscowościach gruntownie zmodernizowano systemy uzdatniania wody. Mimo tych zmian są osoby, które sądzą, że kranówką można się zatruć. Powód to brązowa woda, która raz na jakiś czas leci z kranu. Takie zabarwienie wody jest zazwyczaj wynikiem podwyższonej zawartości żelaza, które powstaje w czasie czyszczenia lub napraw sieci.
Mimo że samo żelazo nie jest szkodliwe, lepiej nie pić takiej wody. - Gdy kranówka ma dziwny wygląd, zalecamy powstrzymać się od jej picia do momentu zniknięcia przebarwienia - dowiadujemy się z poradnika akcji społecznej "Piję wodę z kranu".
Okazuje się, że jest to nie tylko zbędne, lecz także niewskazane. Obecne procesy technologiczne uzdatniania wody są bardzo nowoczesne. Ponadto przegotowywanie kranówki powoduje zubożenie jej składu. Wysoka temperatura powoduje wytrącanie w postaci osadu (kamienia) cennych dla zdrowia minerałów.
Tego typu obawy także są nieuzasadnione. Jak dowiadujemy się z poradnika na stronie akcji "Piję wodę z kranu", jakość wody w polskich miejscowościach jest kontrolowana, także podczas transportu rurami. Panujące w nich wysokie ciśnienie oraz to, że są położne głęboko w ziemi, sprawia, że ich nawiercenie i dodanie czegokolwiek jest niemożliwe.
Obecnie kranówka jest nie tylko bezpieczna, lecz także - zdaniem wielu osób - smaczna. Potwierdzają to badania z 2016 roku, które przeprowadził Ipsos Loyalty. Wynika z nich, że zdaniem ponad 80 proc. mieszkańców Warszawy woda z kranu jest smaczna. Nie każdy jednak podziela tę opinię. Z myślą o takich osobach zostały stworzone filtry kuchenne, które zakłada się na krany, a także dzbanki i butelki filtrujące. Dzięki nim możemy poprawić smak kranówki.
Jeśli zdecydujesz się na zastosowanie tego typu sprzętu, musisz pamiętać o jego regularnym czyszczeniu. Pominięcie tej czynności może prowadzić do namnażania różnych bakterii, co nie pozostanie bez wpływu na jakość wody. - Jeśli chcemy skorzystać z takiego filtra, warto dokładnie zapoznać się z dołączoną instrukcją producenta lub zapytać konsultanta, jakie ma działanie. Ponieważ niektóre urządzenia mogą całkowicie wyjałowić nam wodę i pozbawić ją jakichkolwiek minerałów - radziła w rozmowie z "Polska The Times" rzeczniczka Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego.
***
Zdaniem Judyty jedną z największych korzyści wynikających z picia kranówki jest zmniejszenie ilości plastiku w jej otoczeniu. - Piję w ciągu dnia trzy litry wody. To dawałoby dziennie dwie duże plastikowe butelki, tygodniowo 14, miesięcznie 60, a rocznie 730. Ta ilość jest dla mnie przerażająca. Do tego dochodzą także korzyści finansowe. Biorąc pod uwagę, że jedna duża butelka wody kosztuje mniej więcej trzy złote, to rocznie oszczędzam prawie 2000 złotych - podsumowuje nasza rozmówczyni.
Poznaj także nasze inne artykuły poświęcone tematyce ekologicznej. Znajdziesz je TUTAJ >>