Przez ostatnie kilka tygodni słyszałam od bliskich, że ich rośliny atakują zielone gąsienice, które zjadają liście oraz kwiatostany. Zwykle dotyczyło to osób mających ogrody i działki, lecz jakiś czas temu taki szkodnik znalazł się również na moim balkonie. Zaatakował bazylię, którą hoduję w doniczce, a z jej liści mało co zostawało. Postanowiłam przetestować domowy oprysk z dwóch składników, który powinien poradzić sobie z problemem. Jaki efekt uzyskałam? Sama się tego nie spodziewałam.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Któregoś lipcowego dnia chciałam oberwać liście bazylii. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że nie mam co zbierać. Okazało się, że większość liści została pogryziona przez jakiegoś szkodnika. Szybko jednak zauważyłam, że na jednym z liści znajduje się duża, zielona gąsienica. Tego samego dnia dowiedziałam się też, że bliska mi osoba również ma taki sam problem, więc wspólnymi siłami postanowiłyśmy działać. W jej przypadku wystarczyło ręczne usunięcie gąsienic i larw, by problem nie powrócił. U mnie to jednak nie zdało egzaminu, ponieważ następnego ranka (po wieczornym zdejmowaniu gąsienic) okazało się, że kolejne liście zostały zjedzone.
Postanowiłam poszukać informacji na temat tego szkodnika w internecie, gdzie przeczytałam, że skutecznym sposobem na jego wykurzenie może być zastosowanie domowego oprysku. Od razu postanowiłam przygotować mieszankę, ponieważ wszystkie niezbędne składniki miałam już pod ręką. Chciałam też zdecydować się na sposób, który nie będzie miał okresu karencji, by nadal móc korzystać z balkonowych upraw po dokładnym ich umyciu.
W internecie znalazłam wiele różnych przepisów na odstraszenie gąsienic, lecz proporcje postanowiłam dostosować do własnych preferencji. Właśnie dlatego połączyłam ze sobą pół łyżeczki sody oczyszczonej z łyżeczką płynnego szarego mydła. Składniki dokładnie rozpuściłam w litrze ciepłej wody, a gdy wszystko ostygło, przelałam płyn do butelki z atomizerem i zaczęłam regularnie stosować oprysk.
Domowy oprysk z sody na gąsienice Fot. Archiwum prywatne
Przeczytałam, że gąsienice, które zaatakowały bazylię, żerują głównie w nocy, dlatego opryski postanowiłam robić wieczorami. Wykonywałam je co 2-3 dni, obficie spryskując preparatem każdy liść i usuwając te nadgryzione, by wiedzieć, czy szkodnik nadal grasuje. Po tygodniu zauważyłam, że problem nadal występuje, lecz obgryzionych liści jest coraz mniej. Po kolejnych dziewięciu dniach regularnych oprysków pozbyłam się problemu na dobre. Od tamtego dnia minął już jakiś czas i problem nie powrócił, co niesamowicie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że ten trik naprawdę zadziała. Mogę śmiało polecić domowy oprysk z sody oczyszczonej i mydła, jeśli samo zdjęcie larw i gąsienic nie pomogło.